Proszę!
U nas zachowały się tory po wagonikach.

Jarek jak będziesz potrzebował moich zdjęć do porównaj korzystaj z nich do woli.
Wklejam kolejne zdjęcia z Krzystkowic. Kilka lat temu czytałem w książce w której autor sugerował, że z owego miejsca mogły "startować latające spodki"

Tymczasem to zbiorniki metanolu. Jarek odarł mnie z marzeń

Jak dobrze pamiętam i je policzyłem jest ich chyba 7. Nie mam niestety mapy i mogę się mylić. Wszystkie są do siebie podobne.
Część z nich jest całkowicie obsypanych ziemią, część z nich jest zakryta, a część całkowicie widoczna.
Wklejam kilka z nich. Bardzo interesujące budowle.

Wejście do zbiornika.

U góry po prawej stronie osoba

do porównania wielkości.

Ten sam zbiornik, widoczne wejście do niego.

Kolejny zbiornik.

I kolejny.

I kolejny.

Budynek nitracji nitrocelulozy.

Ten sam budynek nitracji nitrocelulozy. Widoczne balkony ewakuacyjne.

Wewnątrz budynku.
Droga wewnętrzna.
-- piątek, 21 maja 2010, 11:10 --
Czterdzieści kilometrów dalej na zachód następny zakład - filia Deutsche Sprengchemie GmbH. Miejscowość Brożek.
Dziś to jedne z najbardziej zdumiewających reliktów II wojny światowej na obecnych terenach Polski. Zaskoczyła mnie elektrociepłownia. Hala jest ogromna i wybudowana pod ziemią. Budynek na zewnątrz jest - jeśli można tak napisać - to zwykły, mało atrakcyjny budynek. Tymczasem wnętrza zrobiły na nas wrażenie.
Ale po kolei. Mijając stację benzynową widzimy ceny w EUR (!), a nie z PLN. Dziwne. Drugowojenną filię zakładów Deutsche Sprengchemie w obecnym polskim Brożku trudno ogarnąć. Na terenie fabryki pośrodku w dawnym budynku dyrekcji mieszają się języki. Gość w recepcji zaczyna gadać po niemiecku... Ceny w barze i na cenniku również w języku niemieckim.
To wszystko dlatego, że jest tu centrum paintballa. Głównie przyjeżdżają tu Niemcy i Czesi. Strzelają do siebie kulkami z farbą. Za to samą zabawę Polacy płacą taniej niż Niemcy.
Dawna fabryka amunicji to 400 hektarów, dobre kilkaset budynków. Wszystkie opuszczone i maksymalnie zarośnięte. Latem niewiele I nie do końca - jak niektórzy mówią - rozminowane. W ciągu ostatnich kilku lat zginęły na jej terenie trzy osoby.
Budynek kotłowni namierzyliśmy, oglądając zdjęcia satelitarne na googlach. Potem koordynaty na Wojtka GPS i jest!

Plac - parking przed centrum paintballa

Scena na placu i kolejny "ołówek".

Budynek pras mas prochowych.

Budynek elektrociepłowni. Tory zostały ukradzione. Wagony z węglem wjeżdżały do środka.

Pozostałość po torach kolejowych. Pod spodem około 3 pietra w dół.

Jedno z wejść do budynku.

Szyb windy.

Widok na halę z poziomu ziemi. Po lewej stronie u góry dach z otworem na komin.

Kolejne ujęcie. Widoczny poziom ziemi.

Widok z dołu. Po lewej i prawej stronie widoczne komory zsypowe węgla bezpośrednio z wagonów.

Widok z dołu w kierunku sufitu. Widoczne dwa otwory kominowe.
Wyraźnie brakuje poszczególnych pięter które były wykonane zapewne na konstrukcji stalowej. Zachowały się tylko resztki metalowych "chodników".
A tak mogła wyglądać hala w środku. Poniższe zdjęcia pochodzą z Peenemünde z elektrowni byłego ośrodka badawczego.
Od 1942 roku elektrownia ta produkowała energię elektryczną o mocy 32 MW.
Podczas okupacji sowieckiej elektrownia została częściowo rozmontowana. Potem została doprowadzona do stanu używalności i do 1990 roku produkowała prąd i ciepło. Jest w idealnym staniem. Obecnie muzeum o czym już wkrótce.

Proszę zwrócić uwagę na podobieństwo zsypów węgla.



Szkielet jest konstrukcji betonowej, reszta to konstrukcja stalowa.
Dziękuję Jarkowi, Wojtkowi i Andrzejowi za wspólnie spędzony czas. Zwiedzanie z Wami do była ogromna przyjemność.
Dziękuję za towarzystwo i za informacje.