Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

Na poniższym fragmencie naszego miasta widać tory, zapewne tramwajowe, na ul Artyleryjskiej. Na ssc ktoś sugerował, że to mogło być możliwe. Ja raczej przyłączam się do głosów negujących... Również myślę, że to jest błąd. Celowy, czy bezmyślny... Chyba, że ktoś z Was ma jakieś ciekawe informacje, że takie tory tam rzeczywiście były...

Może więcej wyjaśniłaby cała mapa z legendą. Czy jest ona dostępna w zasobach cyfrowych i jest znany jakiś link do niej?

proszę bardzo (mapy są dwie):
http://www.mapywig.org/m/Russian_and_So ... 9_1944.jpg
http://www.mapywig.org/m/Russian_and_So ... ERG%29.jpg

Nie sądzę, że były tam tory tramwajowe.Nie ma ich na żadnej innej mapie.
Wiele wyjaśnia sposób powstania mapy i informacja o wydawcy.
Sztab Generalny Armii Czerwonej tworząc te mapy opierał się na starych mapach przedwojennych i wcześniejszych niemieckich (są nazwy niemieckie i polskie i przywołane daty starych map).
Szpieg jeździł tramwajem po mieście i aktualizował je. Za dużo wypił i pomylił tory tramwajowe z kolejowymi lub za bardzo mu skręcały w oczach i mnożyły się, więc tak to dorysował. Musiał się też czymś wykazać, żeby źle nie skończyć. Może jest więcej takich twórczych korekt. Nie zauważył natomiast utajnionej bocznicy do Luftmuny i nie dorysował jej. Poza tym mapa jest całkiem OK.

Tak na marginesie, to czerwonoarmiści nie mogli zdecydować się jakich nazw miejscowości mają używać: miksowali nazwy niemieckojęzyczne z polskimi twórczo zapisując to wszystko w cyrylicy. Dziś przychodzą kwity dotyczące miejsca śmierci ich żołnierzy gdzieś u nas i czasem za Chiny Ludowe nie można zaskoczyć o jaką miejscowość naprawdę chodzi

_________________
Situation Normal All F....... Up

^^^ Na tej drugiej, to jest sytuacja odwrotna. Torów brakuje na ... Dworcowej.
Czyli tramwaje są odcięte od zajezdni.

Może to ma coś wspólnego:
„…… Duże transporty poszkodowanych zaczęły napływać do miasta
z terenów walk w Prusach Wschodnich już pod koniec sierpnia 1914 r. Na początku kierowa-
no ich do Szpitala Garnizonowego przy obecnej ul. Jagiellońskiej 15. Bardzo szybko zaistniała potrzeba tworzenia nowych lazaretów. We wrześniu było ich już dziesięć. Największy powstał w gmachu nowej, dopiero co ukończonej, Szkoły Wojennej przy ul. Gdańskiej
90 (potem Dowództwo Pomorskiego Okręgu Wojskowego, ul. Gdańska 190). By ułatwić dowóz rannych, na dziedziniec doprowadzono bocznicę kolejową i wybudowano specjalną
rampę wyładowczą. Bezpośrednio na wschód od szkoły zbudowano też 400-łóżkowy szpital wojenny dla jeńców rosyjskich. Postawiono 12 drewnianych baraków wyposażonych w instalację elektryczną, wodną i kanalizację……” (z książki: „Od warsztatu balwierskiego do szpitala klinicznego”)

.......... a dziś owych jeńców rosyjskich można spotkać w kwaterze na cmentarzu przy ul. Kcyńskiej. Pomnik ufundowali im towarzysze broni w latach 20. XX wieku. Później ktoś skuł napis memoratywny w języku rosyjskim i ukradł figurkę z cokołu.............

_________________
Situation Normal All F....... Up

Rozumiem, że ten plac z barakami szpitalnymi dla jeńców rosyjskich, to obszar na którym była kiedyś giełda samochodowa i stawał cyrk. Czyli narożnik Sułkowskiego i Dwernickiego.

O narożniku Sułkowskiego/Dwernickiego jako lokalizacji szpitala wspomina się też w materiałach dotyczących hospitalizacji rannych Powstanców Wielkopolskich.

_________________
Situation Normal All F....... Up

Wspomniałem o tym miejscu jako prawdopodobnej lokalizacji barków szpitalnych, gdyż pamiętam z dzieciństwa, że czasami mówiono, że były tam kiedyś jakieś baraki dla jeńców, obóz jeniecki i dlatego został taki wielki pusty plac po ich rozebraniu. Nie mówiono w jakich czasach, tylko tak hasłowo, pewnie kojarzyłem z II wojną. Mieszkałem koło Mytla, więc często bywałem na tym placu. Szczególnie na giełdzie.