Jeden z pięciu cmentarzy umiejscowionych na terenie wsi Przyłęki. Ten, o którym tu mowa należy do osady Przyłęki-Górki (
Gorken). Dziś na tym terenie stoi z pewnością znana większości niedokończona rzeźna. Cmentarz znajduje się w lesie, przy ul. Antoniego Przyłęckiego, na wysokości ruin rzeźni.
Nekropolię wyróżnia dwuwyznaniowość - groby katolickie i ewangelickie. Zdjęcia prezentują stan cmentarza z grudnia 2009, przed renowacją, która miała miejsce wiosną 2010. Jak widać na fotografiach cmentarz był zarośnięty, co nie oznacza, że kompletnie zapomniany. Zadbane groby katolickie korespondowały z zapomnianymi, zniszczonymi nie tylko przez czas grobami ewangelickimi. Z napisów na tabliczkach wynika, że duża część zgonów miała miejsce w latach 1928-1929, co pozwala przypuszczać jakąś zarazę. Zachowane stele wyróżniają się prostą formą zdobienia, co podkreśla wiejski charakter cmentarza (fot. 6, 7, 8)
Jakiś czas temu o stanie cmentarza pisał Ekspress Bydgoski. Poniżej przytaczam artykuły.
Cytuj:
Pamięć dobra, lecz...
W lesie można zbierać grzyby albo figury świętych
Przyłęki - jeśli się bydgoszczanom w ogóle z czymś kojarzą - to dziatwie z zieloną szkołą, zaś dorosłym z wyzierającymi z lasu tonami żelbetu po nigdy niezbudowanych zakładach mięsnych, też zresztą pamiątce po Peerelu. Z obrazem gospodarczej porażki Gierka kontrastuje w Przyłękach niewielki, lecz schludny cmentarz. Tam pamięć funkcjonuje bez zarzutu. Obok, ledwie kilkaset metrów dalej, przekonujemy się, niestety, że nasza pamięć jest dobra, ale krótka.
Jadąc autem, mijałem tę osobliwość wiele razy, aż wreszcie ciekawość kazała mi nacisnąć hamulec. Szosa z Przyłęk do dopieszczanego właśnie fragmentu obwodnicy, przyszłej ekspresówki, to porządny kawałek asfaltu wśród sosen. I nagle obok drzew widzimy groby: kilkanaście murowanych, drugie tyle albo i więcej usypanych z ziemi. Jedne zaraz przy drodze, inne nieco zanurzone w zieleni.
Żadnego ogrodzenia wokół, tak jakby las ufundował sobie cmentarzyk. Nie zwierzęta tam jednak leżą, lecz ludzie - chrześcijanie - nad tym miejscem góruje wysoki, mocno spróchniały krzyż. W trawie śpi ciężka, kamienna figura świętego. Aż dziw, że nikomu z przejezdnych jeszcze się nie „przydała” do czegoś. Po tej figurze i starszych grobach zorientować się można, że to miejsce spoczynku ewangelików. Daty śmierci na nagrobnych płytach głównie z lat międzywojennych. Niektóre nazwiska brzmią z niemiecka, niektóre są czysto polskie. O dziwo, na części grobów znać ręce bliskich zmarłym osób. Ktoś odczyścił tablicę, ktoś postawił znicze i chryzantemy. Znaczy - ktoś pamięta, szanuje, choć z jakiegoś powodu nie może uładzić całego cmentarzyka, a jedynie pojedyncze groby. Najprawdopodobniej nie ma na to pieniędzy. Gdzie jednak są inni dobrzy chrześcijanie? Ci z gminy Białe Błota i ci z sołectwa Przyłęki. Czy katolicy tak pieczołowicie pielęgnujący swój pobliski cmentarz nie widzą, w jakim stanie są mogiły ich byłych sąsiadów, ewangelików? Niczyjego sumienia ten zdziczały cmentarzyk nie porusza? Tylko wielka historia jest zdolna skupić naszą uwagę i wywołać emocje?
Źródło:
http://express.bydgoski.pl/look/article ... IdTag=1205 (fragmenty)
Cytuj:
Zryw serca w Przyłękach
Zmarli zawsze zasługują na nasz szacunek
Proboszcz i mieszkańcy Przyłęk biorą się za porządkowanie starego ewangelickiego cmentarza. Nekropolia figuruje na niemieckich mapach z końca XIX wieku.
Nazwiska pochowanych osób nie wskazują na to, że byli to wyłącznie Niemcy. Porządkowanie starego cmentarza rozpoczął nowy proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP, ks. Zdzisław Lahutta.
- To była bardzo spontaniczna akcja, zryw serca. Podczas poświęcenia naszego cmentarza, ktoś zapytał mnie o stary cmentarz przy drodze. Zdziwiłem się o co mu chodzi. Jaki cmentarz? Dopiero później, gdy weszliśmy w las zobaczyłem, ile tam jest nagrobków. W ogóle nie zastanawiałem się czyja to własność, czy są krewni tam pochowanych. Po prostu zleciłem wycięcie na początek części krzewów. Bez tego większość ludzi pewnie nadal nie wiedziałaby o jego istnieniu.
To nieważne jakiej narodowości czy wyznania są tam pochowani mieszkańcy. Takie miejsca zawsze zasługują na szacunek. Na wiosnę wspólnie z mieszkańcami chcemy dokończyć prace. Parafii nie stać na żadne kosztowne wydatki, ale na pewno uporządkujemy to miejsce. Będę też rozmawiał o tych planach z panią wójt, która również zainteresowała się tym przedsięwzięciem.
Źródło:
http://express.bydgoski.pl/look/article ... IdTag=1205
Fot.1. Jedne były zadbane...

Fot.2. ...inne zapomniane...

Fot. 3. ...i pochłaniane przez las.

Fot. 4. "Nasze" Jezusy wisiały na krzyżach.

Fot. 5. "Ich" Jezus spoczywał na leśnym poszyciu.

Fot. 6. Nagrobek ewangelicki bez znanych nam bogatych form zdobienia.
Fot. 7. Prosta tablica z nagrobka (fot. 6). Zamiast fraktury odręczne pismo.

Fot. 8. Polska tablica.

Fot. 9. Czas zacierał ślady...

Fot. 10. ...a las wchłaniał bezlitośnie.
Zdjęć stanu cmentarza po renowacji jeszcze nie mamy. Z materiałów dostępnych na innym forum widać, że cmentarz został wykarczowany z krzaków, do górującego nad nekropolią krzyża wyznaczono ścieżkę z kostki, Jezus z fot. 5 zaczął czuwać, a teren został ogrodzony.