Brawo
Dla tych osób, które mniej znają nasze forum podpowiem tylko, że o tym zabytku pisaliśmy tu również w temacie 'Kolejowe relikty'.
W czasie przebudowy dworca manewrujące pojazdy, 'wytrąciły' zblocze z łańcuchów. Wygląda to szpetnie i choć ponowne ustawienie tego jest w miarę proste, żadne służby tego nie poprawiły. Trzy lata temu w tamtym temacie opisałem pewna historię:
BYDZIAK 1958 pisze:
Ponad dwa lata temu, pewien 'strażak', raczej 'ważny', poprosił mnie, (na ssc przez PM), o zgodę na wykorzystanie pewnych moich zdjęć.
Miesiąc temu przypomniałem sobie o tym i wysłałem do niego takie oto pytanie, które za chwilę zacytuję. (Myślę że to nie było zbyt naiwne, lecz po prostu szczere). Napisałem tam, że w czasie budowy nowego dworca, budowlańcy, swoim pojazdem zahaczyli o zblocze dźwignicy i pozostawili je w takim krzywym położeniu. I że do tej pory tego 'nikt nie widzi' ....
I potem spytałem - "Czy jest możliwe, by w czasie np, jakiegoś przejazdu, (w rejonie dworca), np. z akcji, podjechał tam wóz ratowniczy i 'chłopaki' np, z dachu, ustawili to zblocze? Albo w ramach ćwiczeń, wysłać tam ekipę z Ludwikowa... Mam obawy, że za jakiś czas, jakiś urzędnik widząc 'toto krzywe', jakimś podpisem skaże dźwignicę na złom... Bo jak na razie widać, brakuje we władzach miasta osób z pasją do historii."
Mija miesiąc. Nie ma odpowiedzi. Ani z adresu na jaki pisałem do pana Sylwestra, ani z PM na ssc. (Bo i tą drugą drogą też wysłałem wiadomość.)
Pewnie w końcu chyba sami zrobimy 'akcję'...
Teraz gdy obiekt jest już zabytkiem, poprawienie położenia krzywo wiszącego zblocza, to zapewne kwestia kilku dni...