Jeszcze kilka zdjęć najstarszej części fabryki w tej lokalizacji przy nienazwanej wewnątrzzakładowej ślepej uliczce bocznej od Leśnej – na tym odcinku dawnej ulicy Gen. Bema. Do tego rozporządzenie wykonawcze o upaństwowieniu zakładu w 1946 roku.
W tym momencie zabrnąłem w ślepą uliczkę nie tylko dosłownie. Na wcześniejszych zdjęciach za stertą gruzu są już obiekty Makrum na nowych terenach dołączonych po ostatniej wojnie. Mam też więcej zdjęć tej nowej części fabryki.
I tu jest problem, bo tematem wątku jest fabryka, której założycielem był Hermann Löhnert (przez „ö” i podwójne n w imieniu), a ta stara fabryka i wątek nazywają się straszliwie groźnie dla naszej tożsamości narodowej: Hermann Löhnert Actiengesellschaft Maschinenfabrik Bromberg. Pisanie dalej o fabryce w kontekście ostatnich wydarzeń tle pewnej zburzonej wieży na wzgórzu jest ryzykowne. Nawet w ogóle już nie wiem, czy wypada pisać o takich nazwiskach jak: Peterson, Franke, Strelow, Eberhardt, Brauer, Blumwe, Kolwitz, Zobel…
Mogę zostać posądzony o germanofilię i powiązania z określonymi środowiskami niemieckimi (np. rewizjonistami, a może wśród nich są jeszcze tacy, którzy chcą rewizji granic do postaci aż z czasów zaborów). Do tego narażę się pani Marii Świderskiej. Osobiście to jest mi sprawą obojętną, ale może wywołam krytykę Forum.
Tymczasem moje poglądy na tematy polsko niemieckie w kontekście rozliczenia wojny są skrajnie przeciwne. O fabryce założonej w czasach zaborów piszę wyłącznie z zamiłowania do historii miasta.
Zarazem nie mogę wydłużyć tytułu wątku, bo skończył się limit znaków. Powinienem w tytule wymienić wszystkie nazwy przedmiotowej firmy kończąc na obecnej nazwie zakładu należącego do konsorcjum Makrum.
Druga opcja to zakładanie nowych wątków na kolejne okresy działania fabryki. Sytuacja patowa. Trzeba to przedyskutować w Hyde Parku.
