Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

Dzieki za dobre słowo.


Nawet o tym nie pomyślałem. Teraz to już trudno. Poszło. Nie da się zrobić 'edit'. Zresztą mogło już ono "pójść w świat". Sam się też już o takich praktykach przekonałem. Kiedyś, gdy jeszcze nie znałem ani bunkra ani ssc, wędrowałem sobie czasami po necie, by zdobyć jakieś ciekawe stare zdjęcia. Nie opisywałem ich skąd są. No i kiedyś, spodobało mi się jedno ze starym przedwojennym tramwajem. Ale coś tam jeszcze było na jego tle. Może jakieś inne osoby, jakiś pojazd, lub coś innego. 'Wyciąłem' to i taką sobie wersję zostawiłem. Potem nastały czasy n-k i tam je dla urozmaicenia galerii wstawiłem. Teraz, po latach, często spotykam właśnie to zdjęcie w necie. Natomiast do tej pory nie trafiłem na 'oryginał'.

PS. Tak sobie myślę, że warto dawać na tych dziełach jakiś znak wodny, bo ktoś skopiuje, ktoś gdzieś wrzuci, a za parę miesięcy czy lat zaczną funkcjonować jako oryginalne zdjęcia z epoki. Takie dobre są.

Natrafiłem na dwa przedwojenne zdjęcia. Upublicznione zostały dzięki potomkom właścicieli. Na jednym, jak i drugim, na pierwszym planie są osoby. Zdjęcia te robił zapewne wędrujący fotograf, 'łapiący' chętnych do posiadania takiej pamiątki. Na jednym z nich widać lewy fragment ulicy. Na drugim, podobnym ujęciu, widać prawy. I to mnie 'kręci', żeby zrobić z nich ujecie ulicy, na tyle, ile się da. Oczywiście osoby muszę usunąć i miejsca po nich powypełniać. I tu mam do Was pytanie. Czy po zrobieniu tego i wstawieniu np tutaj, wystarczy tylko informacja, że to nie jest 'prawdziwe' zdjęcie. Czy wspomnianych 'potomków' ( gdy to kiedyś zobaczą ), może cieszyć to, że się one do czegoś przydały, czy też mogą zareagować odwrotnie... Dodam, że to nie jest robione dla np zarobków.
Słyszałem też, że gdy zdjęcie ma 'ileś' lat, to nic negatywnego po takiej publikacji nie powinno się wydarzyć...

...jeśli wiesz, kto jest/był autorem to oczywiście możesz podać

Wygaśnięcie

Przy czym co niezwykle istotne dziś czas trwania praw autorskich wynosi 70 lat liczonych od zaistnienia zdarzeń przewidzianych w obecnej ustawie o prawie autorskim. Zgodnie bowiem z art. 36 pr.aut. z 1994 r. „z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, autorskie prawa majątkowe gasną z upływem lat siedemdziesięciu:
1) od śmierci twórcy, a do utworów współautorskich - od śmierci współtwórcy, który przeżył pozostałych;
2) w odniesieniu do utworu, którego twórca nie jest znany - od daty pierwszego rozpowszechnienia, chyba że pseudonim nie pozostawia wątpliwości co do tożsamości autora lub jeżeli autor ujawnił swoją tożsamość;
3) w odniesieniu do utworu, do którego autorskie prawa majątkowe przysługują z mocy ustawy innej osobie niż twórca - od daty rozpowszechnienia utworu, a gdy utwór nie został rozpowszechniony - od daty jego ustalenia;
4) w odniesieniu do utworu audiowizualnego - od śmierci najpóźniej zmarłej z wymienionych osób: głównego reżysera, autora scenariusza, autora dialogów, kompozytora muzyki skomponowanej do utworu audiowizualnego.

Tak wyszła fotka z podróży do przeszłości.
Zrobiona na lata 60-te XXw.

. Jestem ciekawy Waszych opinii, która wersja wygląda bardziej ciekawie.