BYDZIAK 1958 pisze:
^^^ Ja się czułem urażony. Wiem że komuś może się miasto nie podobać, bo i ja też wiele by tu zmienił. Ale sposób, w jaki to zrobił, to po prostu szambo. I nawet jeśli w sieci jest zapotrzebowanie na szambo, to zawsze ono tym pozostanie, nawet jeśli postanawia się w nim paplać 'całkiem mądry człowiek'.
Zerknąłem na filmik 'o innym mieście'. Forma podobna. Ludzie wolący 'normalne zapachy', mają prawo czuć się przynajmniej zniesmaczeni. Uważam, że ta nowa 'kultura', przez mikroskopijne 'k', przynosi ujmę tej przez duże 'K', jednocześnie niosąc skażenie młodym umysłom, nie umiejącym jeszcze odróżniać zdrowych owoców od zgniłków...
Bydziak, pełna zgoda! Niestety, ale my (użytkownicy tego forum) mamy pewną wrażliwość i umiejętność wyciągania wniosków oraz formułowania myśli na papier/ekran używając dopuszczalnego słownictwa. Jeszcze przytoczone "Psy" miały uzasadnienie dla takiego języka bo tam ogromne wrażenie miała ekspresja i rys charakterologiczny postaci, które tego języka używały. Niestety film zyskał nie obrazem przemian z lat 80/90, a popularność zawdzięcza młodzieży, która potem chciała rozmawiać cytatami z "Psów". Stopniowo jednak kolejni twórcy "kultury" chcieli równać i jednocześnie liczyli na frekwencje w kinach szokując coraz bardziej.
Dla wielu młodych ludzi dziś taki język jest tak naturalny, że nie widząc nic złego używając go w przestrzeni publicznej, w szkole, na ulicy, w tramwaju, w Internecie, w domu rodzinnych... Używają go wobec starszych i obcych, a zwrócenie uwagi powoduje - w najlepszym wypadku - brak zrozumienia bo to przecież "normalne".
I jest jak piszesz, Bydziak. To wulgarne słownictwo często wynika z niewielkiego zasobu słownictwa oraz, SORRY, intelektu. Bo używając kilku wulgaryzmów i najprostszych czasowników niektórzy potrafią opisać wydarzenia całego swojego dnia. I co gorsza, będą zrozumiani przez rozmówców. Tylko dlaczego stare, tzw. kultowe, polskie komedie do dziś bronią się mimo braków wulgaryzmów?! A może własnie dzięki temu...?
Natomiast to o czym pisze Maciej może wiązać się tak naprawdę z pozwami sądowymi. Młodzież nie zdaje sobie sprawy z tego i nie ma świadomości jak często w Internecie łamią różne przepisy prawa. Najważniejsze jest by kogoś wyśmiać i by zaistnieć, a procesów z tego tytułu naprawdę było już sporo w naszym kraju.