Ja książkę kupiłem i przeczytałem.
Jestem zawiedziony

1. Jak zobaczyłem okładkę i ilość stron nie mogłem się doczekać aby chłonąć wiedzę.
2. Ładnie wydana, na kredowym papierze, nowocześnie prezentowane zdjęcia, szata graficzna świetna. Na pierwszy rzut oka rewelacja.
3. Książka liczy 120 stron z tego o "naszym" D.A.G.-u zaledwie 3 strony + 1,5 strony przedmowy... To chyba lekko za mało.
4. Reszta to o matreiałach wybuchowych, dynamicie i obozach pracy + luźne informacje o poszczególnych fabrykach (tak po 2-3 strony na fabrykę). Skoro książka została wydana przez Muzeum Okręgowe i na pierwszej stronie jest znany wszystkim budynek, to przynajmniej połowa winna dotyczyć bydgoskiej fabryki.
5. Jestem zawiedziony.
Nie umniejszając wartości i wkładu pracy autora, książka została napisana tak na siłę. Abym został dobrze zrozumiany. Na siłę aby była. Skoro muzeum ma takie środki na inwestycje to musi być przecież książka. I właśnie to jest taka książka. Jeśli turyści przyjdą oglądać NGL to chcą kupić książkę, aby po powrocie do domu dowiedzieć się więcej. Niestety po przeczytaniu tej książki o fabryce w Bydgoszczy (a właściwie kupionej na terenie fabryki) nic się nie dowiedzą.
Ciekaw jestem kto wyłożył pieniądze na wydanie takiej pozycji, która do "tematu" bydgoskiej fabryki nic nie wnosi, a okładka świadomie wprowadza w błąd. Przecież te pieniądze nie są prywatne. Jeśli są prywatne to wszystko w porządku, ale jeśli nie, to znaczy, że ktoś je w mojej ocenie zmarnował. Nie dowiedziałem się z niej niczego o fabryce w Bydgoszczy.
Informacje są ciekawe i interesujące, przeczytałem całość, ale na temat bydgoskiej fabryki informacje zajmują może jakieś 5%. Strasznie mało i strasznie mi szkoda.
Nie piszę tego z typową złością, aby autorowi "dosunąć". Nie.
Może się źle nastawiłem i autor nie miał pisać o bydgoskiej fabryce...
Pozdrawiam serdecznie
-- poniedziałek, 10 maja 2010, 22:25 --
krzysztof drozdowski pisze:
Jeśli Jarku ty nie napiszesz tej książki o DAG to już chyba nikt.Zatem do dzieła
Podpisuję się pod tym w 100%

A tak na marginesie to Wojtek prezentował już swoją okładkę. Wojtku co z Twoją książką?
Wojtek, Jarek.
Napiszcie i wydajcie książki!