Tak jak obiecałem zamieszczam kilka zdjęć z wyjazdu. Może najpierw krótki opis.
Po około 4h jazdy z małymi przerwami dotarliśmy na miejsce. Tam pełni zapału przebraliśmy się, i po zapłaceniu za wstęp rozpoczęliśmy zwiedzanie. Na początek pomieszczenie z rzeczami zachowanymi z tamtych czasów, krótka opowieść przewodnika, ustalenie trasy przejścia i rodzaju powrotu (oryginalny transporter). Zwiedzanie zaczyna się zawsze tak samo czyli betonowe zasieki dla czołgów, kopuły i wejście do pierwszego obiektu. Krótkie jego zwiedzanie i zejście na dół. Później to już długie chodzenie korytarzami do kolejnych obiektów. Wody nie było wcale dużo, najgłębiej to trochę ponad kostkę przy wyjściu. Samo wyjście niskim korytarzem (niski skłon, nogi ugięte) i tak jakieś 200m. Był to jakiś kanał odprowadzający wodę. Krótka przerwa, kto miał to przebierał buty i jeszcze ok 2km marszu do transportera. Ogólne wrażenia... Rozmawiałem z kilkoma osobami z naszej ekipy i każdy miał podobne. Fajna sprawa to zejście na dół, te 7h (18km) chodzenia w ciemnościach z latarką w ręku, ale każdy spodziewał się czegoś więcej. Bardzo dużo chodzenia, wciąż te same korytarze, a na końcu jakiś obiekt bardzo podobny do poprzedniego, zazwyczaj mocno zniszczony. Znajomi myśleli że będzie więcej zwiedzania samych obiektów, że są one lepiej zachowane. Mimo wszystko każdy z nas bardzo zadowolony, nikt nie żałował. Tylko ten ból nóg...

Zdjęcia:
Jeszcze przed rozpoczęciem zwiedzania:

Betonowe zasieki dla czołgów:

Pierwszy obiekt jeszcze na powierzchni:

Wnętrze tego obiektu:



Klatka schodowa:

A to już na dole:

Mogliśmy się przejechać drezyną 15m pod ziemią:

Reszta zdjęć tutaj:
http://www.fotosik.pl/u/lata-przemyslaw/album/1264548