Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

Czy ktoś z Was pamięta takie wyścigi które odbywały się na bydgoskich ulicach na początku lat 80-tych ubiegłego stulecia. Ja pamiętam jak przez mgłę jedną eliminację „Mistrzostw Polski w Motocyklowych Wyścigach Drogowych”. Zawodnicy ścigali się na dzisiejszej ulicy Wojska Polskiego. Nie pamiętam gdzie był start i jak przebiegała trasa. Prawdopodobnie zawracali na rondzie przy al. Planu 6-letniego. Wyścig oglądałem na wysokości ul. Szpitalnej. Może ktoś coś więcej na ten temat dopisze.

Przed startem, zdjęcia z Piotrkowa Trybunalskiego.





Więcej zdjęć na stronie: http://www.scigacz.pl/Polskie,wyscigi,m ... 18439.html

Ja stanąłem bliżej Magnuszewskiej. I chyba tam zawracali. Miałem ze sobą aparat... Ale slajdy chyba wtedy nie wyszły... Były na nich 'smugi', zamiast jeźdźców na motocyklach...

Wielka szkoda że slajdy nie wyszły
Zawracali w stronę Ujejskiego czy Planu 6-letniego ? Ciekaw jestem czy to była "jednorazowa" eliminacja czy wyścigi odbywały się co roku.

nawiasem ale blisko tematu:
w tym roku organizator Moto Stunt GP Bydgoszcz podszedł do władz miasta z propozycją zrobienia tej imprezy nie na parkingu przed marketem, lecz na Focha na odcinku od Gdańskiej do Opery Nova. Niestety "miasto" stwiedziło, że nie mają na to kasy
To tak troszkę w temacie wyścigów ulicznych lecz w tym wypadku nie chodzi o wyścig lecz umiejętności wręcz akrobatyczne na motocyklu przy małych prędkościach.

_________________
"Czekając na idealny moment, możesz nigdy nie rozpocząć dzieła. Zaczynaj już! Zaczynaj tam, gdzie jesteś i jako ten, kim jesteś" - H. Jackson Brown

...a po co miasto ma się angażować?
Nie lepiej "podczepić się" do zorganizowanej już na marketowym parkingu imprezy?
Wygodniej, taniej, zero odpowiedzialności w razie czegoś nieprzewidzianego....
Można to później odtrąbić jako kolejny "sukces" gospodarzy miasta!
Hahhahhahhahhahhaa

_________________
...dlaczego w XXI wieku musimy być ludźmi renesansu?

Niestety, uzyskanie wsparcia finansowego od miasta nie jest takie proste, jak się pozornie wydaje. I nie wynika to bynajmniej ze złej woli urzędników, tylko z obowiązującego systemu formalno - prawnego. Gdyby każdy przychodził do ratusza z projektem własnej imprezy i żądał na nią pieniędzy, to powstał by kompletny paraliż organizacyjny. W tej materii obowiązują ścisłe procedury - dwa razy w roku miasto organizuje konkurs ofert na imprezy kulturalne. Każda instytucja czy Stowarzyszenie mogą złożyć swój projekt i ubiegać się o dofinansowanie całości lub części kosztów. Jako fundacja Zamku Bydgoskiego złożyliśmy w tym roku trzy projekty imprez. W marcu okaże się, czy i ile dostaniemy z tegorocznej puli.

_________________
,,Powiedziałem im również, aby nie pracowali w firmach produkujących narzędzia mordu i żeby wyrażali pogardę dla ludzi, którzy myślą, że takie narzędzia są nam potrzebne" - Kurt Vonnegut, Rzeźnia numer pięć

...całe szczęście, że nie planowaliście żadnej imprezy na styczeń czy luty, skoro dopiero w marcu mają rozdzielć pulę - nie ma to jak refleks.

_________________
...dlaczego w XXI wieku musimy być ludźmi renesansu?

Tak trudno zrozumieć, że budżety samorządów jak i budżet państwa zatwierdzany jest w lutym... Wtedy też gminy będą mieć pewność jakimi środkami będą dysponować np. z różnych dotacji z budżetu centralnego. Dlatego pierwszy nabór robi się marcu.
Ja swoją działkę budżetu mogłem ściśle zaplanować dopiero po podpisie prezydenta pod ustawą budzetową. Dopiero wtedy układa się budżet w układzie wykonawczym. Wcześniej to tylko projekt.
Poza tym budżet państwa przechodzi w całości na formułę budżetu zadaniowego, tam nie ma dowolnego wydatkowania środków o każdej porze roku.
Na przykład gminy chcąc otrzymać z Warszawy środki na remonty grobów wojennych, muszą złożyć wnioski o dofinansowanie do mnie do końca roku. Po 3 miesiącach ja podpisuję porozumienie z Warszawą o realizacji prac, na tej podstawie ja muszę zawrzeć porozumienia z wybranymi gminami. Procedura trwa prawie rok, a jej efekty to na przykład prace w Gródku czy Tryszczynie.

_________________
Situation Normal All F....... Up

Się po prostu nie planuje imprez na początek roku, tak jest ze wszystkim, imprezy sportowe, festiwale (też kilka w Bydgoszczy), koncerty wszystko zaczyna się od kwietnia, maja, wcześniej nie wiedząc czy się dofinansowanie dostanie własne fundusze mogą być nieco za małe w przypadku dużych imprez.

ps.
17 marca jest impreza, zawody rowerowe w Myślecinku cyklicznie organizowana od 2004 roku, przyjęło się że otwiera ona sezon rowerowy w Polsce na zawody i cały czas czekam jako stowarzyszenie Byd-Bke czy dofinansowanie dostanę czy nie. a Promocja dla Miasta duża bo przyjeżdżają zawodnicy z całej Polski.

_________________
Bunkerites of Poland

Powyższy post wyraża moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko mnie w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Złośliwość jest podstawą wszelkiej przyjaźni. Dowodzi inteligencji i zainteresowania drugą osobą

...czyli pierwsze trzy miesiące roku, to kulturalna "martwica" - słowem: rewelka!
Tyle, że te "trzy miesiące" to aż 1/4 calego roku!

...i tak całe szczęście, że dotacje na bieżący rok władzuchna rozdziela w marcu, a nie w czerwcu - wówczas całe pół roku mieliby "z czachy", bez niepotrzebnego im trucia tyłka!

_________________
...dlaczego w XXI wieku musimy być ludźmi renesansu?

Nie ma żadnego problemu ze zorganizowaniem imprezy w styczniu, lutym lub marcu - wystarczy w poprzednim roku wystartować w konkursie, zaś w projekcie podać datę z następnego roku. W 2012 r. planowaliśmy złożyć wniosek na grę miejską w realiach średniowiecznej Bydgoszczy, z terminem w styczniu 2013 r. Niestety, z powodu wycofania się kilku partnerów, projekt nie doszedł do realizacji.

_________________
,,Powiedziałem im również, aby nie pracowali w firmach produkujących narzędzia mordu i żeby wyrażali pogardę dla ludzi, którzy myślą, że takie narzędzia są nam potrzebne" - Kurt Vonnegut, Rzeźnia numer pięć

Zawracali w stronę 'Planu'. Były to zawody, chyba 'jednorazowe'.
Poszukałem pudełko ze slajdami bez ramek, "nieudanymi", zachowanymi... 'Te', musiałem chyba wyrzucić, zaraz po tym jak zobaczyłem, że wyszła kaszanka. Ale znalazłem dwa inne, "motocyklowe". Nie pamiętam w którym to było roku (raczej lata 80-te) i co to była za impreza. Na jednym stoi sporo motorów na SR. Na pierwszym planie fragment milicyjnego Poloneza... A na drugim slajdzie prawie cały 'Indian' (H-D)

...sorki, ale Indian i HD, to dwie oddzielne pary "kalesonków"

_________________
...dlaczego w XXI wieku musimy być ludźmi renesansu?

^^^ Nie znam się na motorach. Ktoś mi zasugerował, że to z rodziny HD. Dzięki za sprostowanie.

A te dwa zdjęcia dałem tu:
viewtopic.php?f=9&t=1693&p=34246#p34246

"Indyk" był przed "HaDekiem"
A zdjęcie to prawdopodobnie jakiś zlot motocyklowy i prezentacja motocykli na Starym Rynku.