Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

Oto zapowiadana krótka fotorelacja z naszej wyprawy. W wyprawie brali udział Miho i Bunkier. Niestety pomimo wcześniejszych zapowiedzi paru forumowiczów, nikt wiecej nie pojechał . Zgodnie z planami zwiedziliśmy właściwie cały odcinek południowy FFOWB. "Odpuściliśmy" sobie jedynie kilka schronów MG und Pak, których stan zachowania obecnie wynosi ok. 10-20%. W to miejsce postanowiliśmy odwiedzić tzw. "Pętlę Nietoperską", czyli podziemne zaplecze niewybudowanej baterii pancernej. Nasz rajd trwał trzy dni i od rana do zmroku wypełniony był "łazikowaniem" po betonie i lasach. Ze względu, iż posiadaliśmy odbiornik GPS liczylismy na szybkie znalezienie obiektów. Niestety..... Namiary które mielismy z netu okazały się "przestrzelone" o jakieś 500m. Nasze "tyłki" uratowało to, że oprócz GPS-a mieliśmy także sporo map i sporą dawką wiedzy na temat FFOWB. Pomogło to nam w znależieniu obiektów których dane GPS były złe. Mimo tego nie obyło się parokrotnie bez długiego chodzenia w lesie, wzdłuż widocznych linii okopów w nadzieji ze doprowadzą nas do panzerwerka. Ogólnie było wesoło.. . Sporą atrakcją okazały się też, wybudowane w celu spiętrzenia wody i zalania przedpola, jazy i tamy. Obejrzeliśmy też kilka fortecznych mostów przechylno-obrotowych, które Niemcy zbudowali na kanałach taktycznych. Trudno jest w kilku zdaniach opisać trzy dni intensywnego zwiedzania kilkudziesięciu róznego typu obiektów fortyfikacyjnych, dlatego zapraszam do obejrzenia kilkudzisięciu zdjęć, które mam nadzieję, chociaz trochę oddadzą klimat i wrazenia z naszej wyprawy......

Po obejrzeniu Pz.W. 724 i 721 oraz podziemnej części ruszylismy na odcinek południowy. Póki co, nie padało......
Atakujemy miejscowość Mostki. To newralgiczny punkt. Przebiega tu linia kolejowa i ważna droga. Niemcy zbudowali tu aż cztery obiekty bojowe majace blokować ogniem swoich ckm-ów ewentualne próby przejścia polskiej armii na zachód... Nazwano je grupą warowną "Lietzmann"

Pozostajemy nadal w miescowości Mostki. Pozostał nam do obejrzenia baaardzo ciekawy schron. Znajduje się na prywatnej posesji, przy lini kolejowej. Przede wszystkim główne uzbrojenie znajdowało się nie za płytami pancernymi, lecz w kazamatach pancernych typu 5P7, gdzie czołową płytę pancerną uzupełniono pancernym stropem. Ciekawie rozwiązano blok wejściowy, który można było wysadzić w razie zagrożenia zdobycia schronu przez nieprzyjaciela. Służyły do tego specjalne nisze (Sprengnische) na materiał wybuchowy. Zwiedzanie kosztuje 5 zł, ale warto zapłacić. Właściciele oczyścili schron, posprzatali i powoli odrestaurowują obiekt. W centrum wsi znajduje się kolejny schron. kiedyś był zamaskowany jako zwykły budynek wiejski. Dziś wysadzony, na prywtnej posesji.... Z Mostek jedziemy dalej, w kierunku Odry...Po drodze szukamy jednego z jazów spiętrzajacych...cięzko go znaleźć. Wszystko pochłonęła zieleń lasu. Kierunek wskazuje nam szum przelewającej się wody...

A więc jeździmy i biegamy po lasach dalej...kolejne panzerwerki już na nas czekają Na GPS-a nie mozemy za bardzo liczyć. Na szczęscie mamy jeszcze dobre mapy. Obiekty pochowane są głeboko w lasach. Ci, którzy byli na wyprawie w Wałczu wiedzą jak się szuka bunkrów w lesie.... GW "Marianowo" .....czeka na nas do dzisiaj . Zwiedzamy poszczególne obiekty ostrożnie i powoli. W kazdym jest po kilka otwartych, bardzo głąbokich studzienek kanalizacyjnych, szamb i odstojników. Jeden niuważny krok i .....Na dokładkę prawie wszystkie wejścia chronione są otwartymi, głebokimi na ponad 3 m, dołami-pułapkami ... "Atrakcji" nie brakuje!

Dzisiaj trzeci dzień wyprawy. Nóżki już troszkę bolą... Jesteśmy jednak twardzi, i "grasujem" po linii umocnień dalej! Zmierzamy coraz dalej na południe, w kierunku Odry. Panzerwerki udaje nam się znajdować często na podstawie charakterystycznych elementów ich otoczenia, takich jak dwie linie okopów, otaczajacy je ziemny wał-przedpiersie. Poddajemy się przy jednym z jazów-tam. Teren ogrodzony, dzisiaj jest tam mała wodna elektrownia. Mamy mało czasu, a podobne tamy już dokładnie obejrzeliśmy. Czeka na nas jeszcze Pz.W 598 w którym prawdopodobnie w wyniku ostrzału i ataku gazem bojowym zginęła cała 60-cio osobowa załoga. Chcemy obejrzec także ufortyfikowany most rolkowy K622.

I na tym chciałbym zakończyć tę krótką opowieść o Festungsfront Oder Warthe Bogen zwanym też Międzyrzeckim Rejonem Umocnionym. Zobaczyliśmy ponad trzydzieści ciekawych obiektów, a ponadto spędzilismy trzy fajne dni oderwani od problemów dnia codziennego i cywilizacji. Wzbogacilismy swoją wiedzę o fortyfikacjach. Na trzy dni mogliśmy poczuć się jak broniący umocnień zołnierze niemieccy i wyobrazić sobie co czuli żołnierze rosyjscy gnani na plujące ogniem cekaemy w pancernych kopułach. Całe szczęście że nie urodziliśmy się w 1920 roku...Dzisiaj FFOWB coraz bardziej znika wśród porastajacej jej bunkry zieleni lubuskich lasów. Może to i dobrze...
Jeżeli dotarłeś do tego miejsca, to oznacza że nasza fotorelacja Cię zainteresowała. To fajnie, bo o to chodziło. Juz dzisiaj zapowiadamy kolejny wyjazd. Może odcinek centralny, może północny. A może Ślask lub Czechy...Jeszcze nie wiemy, ale chętnie pojedziemy w większej grupie niż 2 osoby
Grzegorz Zieliński - "Miho" i...
Jarosław Butkiewicz -"Bunkier"

Rewelacja relacja
Teraz pewnie większość z nas będzie żałować, że nie mogliśmy być tam z Wami
Mamy tylko nadzieję, że taka wyprawa kiedyś jeszcze się odbędzie (powtórzy), a wtedy śmigniemy z wami !
Ahhh te kopuły pancerne (ale kąski, mnia mniam)

_________________
"Czekając na idealny moment, możesz nigdy nie rozpocząć dzieła. Zaczynaj już! Zaczynaj tam, gdzie jesteś i jako ten, kim jesteś" - H. Jackson Brown

Udana wycieczka. Spałem w Kęszycy Leśnej. Dawna baza radziecka jest interesująca. Sporo pozostało Radzieckich napisów i perełka - namalowana mapa drogowa Polski z nazwami miast po "radziecku".

Rosjanie w Kęszycy siedzieli do czerwca 1993 roku, tego samego roku zaczęło się zasiedlanie i cywilne zagospodarowywanie obiektów. W 1995 roku nadano nazwę Wieś Kęszyca Leśna. Klimat jest tam niesamowity.

Wracając do obiektów MRU to planujemy na wiosnę wypad z przewodnikiem w podziemia na ok 8 godz. a może i dłużej W planie przejście głowną drogą ruchu między innymi przez podziemne dworce Inga, Gustaw, Friedrich, Emma, Dora. Bertha, itd. Po drodze zaglądając w miarę możliwości na poszczególne pazerwerki. Kto bedzie chciał to może spróbować swoich sił wychodząc kanałem odwadniającym(na czworakach) przy Panzerbaterii nr 8 (pętla Nietoperska) Dla przypomniena dodam że łączna długość podziemnych korytarzy to ok 32 km.

Wjazd do wsi Kęszyca Leśna przez wartownię



Tradycyjnie na tego typu wypadach zapoznałem nowego kolegę