Dnia 23.01.2010 niewielką grupa wybraliśmy się do szczeliny przeciwlotniczej.
Pogoda dopisała, śnieg skrzypiał raźnie pod stopami, słońce świeciło nad głowami.
Dzięki aurze szczelina doskonale widoczna z daleka. Wejście lekko przysypane, ale udało się sforsować.

Obejrzeliśmy wnętrze dość wnikliwie

Wyposażenie "prawie" jak nowe

Czyżby duchy przeszłości?

Ruszyliśmy dalej, podziwiając zimowe widoki


Kolejnym punktem wycieczki była zajezdnia tramwajowa (czy raczej to, co z niej zostało)

Podążając za kierunkowskazem

Udało nam się znaleźć taką oto perełkę

Wycieczkę zakończyliśmy obrzędem zaklinania hydrantu
