Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

UWAGA: W przypadku problemów technicznych z forum lub problemów z rejestracją prosimy o kontakt pod adresem: forum@bsmz.org lub prosimy pisać w dziale "POMOC" (dział ten nie wymaga rejestracji).
Dzisiaj jest piątek, 19 kwie 2024, 20:50

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 596 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 30  Następna
Autor Wiadomość
Post: poniedziałek, 2 kwie 2012, 20:08 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: środa, 12 sie 2009, 19:53
Posty: 2097
Niektóre zdjęcia, np. Nowego Kanału i rozwalonej śluzy, naprawdę interesujące.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: poniedziałek, 2 kwie 2012, 21:17 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51
Posty: 6944
Przeczytałem dwie pierwsze strony wątku i już oczy się buntują. Ślepnę na starość. Najciekawsze było dla mnie 'kalendarium' 1939-go, do wybuchu wojny. Przyznam, że aż tak tematem się nie interesowałem i większości podanych zdarzeń nie znałem. Też mam książkę 'Dywersja niemiecka i zbrodnie hitlerowskie w Bydgoszczy...' którą czytałem już dosyć dawno temu. Nawet nie wiem, czy w 'międzyczasie', komuś jej nie pożyczyłem... :oops:

Seth, być może jest to nie istotne, ale dopowiem tylko, że na nie dawno rozebranej kamieniczce nr 10, na Garbarach w miejscu w którym przylegała do 'ósemki', równiez było pełno sladów po kulach. Ale na początku lat 70-tych XXw została ona odnowiona, dostała nowe tynki. A slady po kulach zostały tylko na ósemce.
Obrazek

A ja, będąc dzieciakiem i mieszkając obok, zawsze się zastanawiałem, ot tak, z ciekawości, z którego miejsca ktoś ostrzeliwał okna. Możliwe, że ta osoba leżała na daszku Jutrzenki za murkiem.(czerwone strzałki, koło oznacza miejsce śladów po kulach, na '8' i skreślonej '10')
Krótko mówiąc, rozgrywały się tam kiedyś ludzkie dramaty...
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: wtorek, 3 kwie 2012, 16:57 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: środa, 12 sie 2009, 19:53
Posty: 2097
Ślady po pociskach wyglądają na takie które zostały oddane z poziomu ulicy. Wystarczy dobrze przyjrzeć się śladom odprysku tynku. Garbary to jedna z ulic o która była już opisana u Serwańskiego. Żołnierze będący w ochronie sztabu 15 DP, gen. Przyjałkowskiego, ruszyli z Czartoryskiego mostem w stronę Garbar, aby walczyć z dywersantami. Nie wiem czy jakiś znaleźli, ale ogólnie w kwartale ulic Św. Trójcy, Kordeckiego, Garbarach, Jackowskiego i Łokietka, było bardzo gorąco. W wielu miejscach ślady pozostały po dziś dzień.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: wtorek, 3 kwie 2012, 20:08 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51
Posty: 6944
Wracając do 'tego' miejsca... Musiało tam być 'gorąco'. Z tak bliskiej odległości, łatwo jest trafić w pole okna. Ale te 'porozrzucane' ślady po kulach, oznaczają, że chyba były oddawane w biegu...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: środa, 4 kwie 2012, 16:55 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: środa, 12 sie 2009, 19:53
Posty: 2097
BYDZIAK 1958 pisze:
Wracając do 'tego' miejsca... Musiało tam być 'gorąco'. Z tak bliskiej odległości, łatwo jest trafić w pole okna. Ale te 'porozrzucane' ślady po kulach, oznaczają, że chyba były oddawane w biegu...


I tak i nie. Zależy kto strzelał, bo prócz żołnierzy, w broń wyposażono liczną grupę cywilów. W przypadku tego budynku, można przypisać jego ostrzelanie w miarą konkretnemu oddziałowi, skrzykniętemu z żołnierzy którzy byli przy sztabie, przez gen. Przyjałkowskiego. Jednak nerwowość i brak celności można przypisać bardzo dynamicznej walce.
Przyjałkowski (w.g relacji IPN) został ostrzelany w momencie kiedy opuścił budynek przy Czartoryskiego i udał się do szkoły (w której była reszta sztabu) przy Kordeckiego. Strzały padły z wieży kościoła św. Trójcy, a strzelali polscy żołnierze z nieznanego oddziału. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. Budynek szkolny też nie był bezpieczny, bowiem ktoś strzelał z kamienicy usytuowanej naprzeciw. Ślady po tej wymianie ognia, również się zachowały. Zdjęcie budynku też zamieszczałem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: środa, 9 maja 2012, 21:02 
Offline
Gość

Rejestracja: środa, 9 maja 2012, 20:18
Posty: 1
Witam wszystkich na forum.Od dluższego czasu śledze ten wątek i natrafilem na taka ciekawostke.Mianowicie relacje audio świadka zajsc na ul.Kordeckiego tzw. Krwawej Niedzieli. Jeżeli n/w materialy byly w wątku to prosze o usuniecie postu.
http://pamiecbydgoszczan.ukw.edu.pl/relacje/3-wrzesien-1939-roku/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: piątek, 11 maja 2012, 19:00 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: środa, 12 sie 2009, 19:53
Posty: 2097
Każda informacja wnosi jakąś cząstkę do tej historii. Dziękuję.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: sobota, 19 maja 2012, 11:09 
Offline
Gość

Rejestracja: sobota, 7 mar 2009, 00:00
Posty: 58
Z niemieckiego albumu: http://www.ebay.de/itm/Fotos-Album-2-WK ... 2a1d95315f

III plansza


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: sobota, 19 maja 2012, 19:00 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: środa, 12 sie 2009, 19:53
Posty: 2097
przemope pisze:
Z niemieckiego albumu

III plansza



Wygląda na zdjęcia wykonane w rejonie Glinek. Potem w to miejsce przywieziono dziennikarzy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: sobota, 19 maja 2012, 22:11 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: poniedziałek, 2 kwie 2012, 15:09
Posty: 243
seth pisze:
przemope pisze:
Z niemieckiego albumu

III plansza


Wygląda na zdjęcia wykonane w rejonie Glinek. Potem w to miejsce przywieziono dziennikarzy.


A skąd ta wizja Glinek?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: niedziela, 20 maja 2012, 10:13 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: środa, 12 sie 2009, 19:53
Posty: 2097
Maciej pisze:
seth pisze:
przemope pisze:

A skąd ta wizja Glinek?



Niemieckie opisy zdjęć, na których widnieją zwłoki Volksdeutschów noszą podpis Glinki. Jako że na fotkach które zamieścił przemope teren jest podobny, do tego z sesji dla dziennikarzy, wysunąłem właśnie taką lokalizację.

Przykładowo na tej stronie masz zdjęcie z ulicy Toruńskiej, cmentarz ewangelicki, ob naprzeciw Tesco.

viewtopic.php?f=39&t=714&start=140

Na kolejnej stronie zdjęcia min. z Glinek

viewtopic.php?f=39&t=714&start=60


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: niedziela, 3 cze 2012, 20:23 
Offline
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: piątek, 26 gru 2008, 00:00
Posty: 5912
Lokalizacja: Bydgoszcz-Fordon
Widział ktoś z Was tą książkę? Jeśli tak to co dokładniej w niej jest?
http://allegro.pl/groby-mowia-ksiega-pa ... 69540.html


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: niedziela, 3 cze 2012, 21:20 
Offline
Gość

Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 21:34
Posty: 491
Jedna z "kultowych" wczesnopowojennych pozycji, trochę nazwisk, opisów wydarzeń. Traktowana jako źródło danych przez kombatantów, z którymi współpracowałem.

_________________
Situation Normal All F....... Up


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: poniedziałek, 4 cze 2012, 11:59 
Offline
Gość

Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 21:34
Posty: 491
W uzupełnieniu do wczorajszego posta: J. Kutta w IPNowskim dziele "Bydgoszcz 3-4 września 1939" pozytywnie wyraża się o opracowaniu "Groby mówią......" wskazując, że zawiera ono wstępne wyniki badań (1945) bydgoskiej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich na temat m.in. wydarzeń 3.09.1939.

_________________
Situation Normal All F....... Up


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: piątek, 3 sie 2012, 20:03 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: środa, 12 sie 2009, 19:53
Posty: 2097
Równolegle ze stroną IOH, na której piszę o wydarzeniach bydgoskich, tu na "Bunkrze" ukazuje się ów post.

Marsz na Łowicz -marsz śmierci ?

Niemcy w przedwojennej Polsce nie mieli łatwo. Jakby to infantylnie nie zabrzmiało. Polityka hitlerowskich Niemiec nie nastrajała naszych obywateli pozytywnie wobec niemieckiej mniejszości. Nasze władze zakładały in spe, że każdy Niemiec, obywatel polski, może stać się dywersantem lub prowokatorem. Wobec powyższego w dniu agresji, 1 września, rozpoczęto szeroko zakrojoną akcję internowania wśród co ważniejszych przedstawicieli tej mniejszości.
Zupełnie nieświadomie otworzono jedną z pierwszych kart martyrologi narodu niemieckiego w Polsce. Losy pędzonych przez nasz kraj Niemców, stały się kanwą opowieści o tym jak ciężki los ich dotknął i jakim to wyzwolicielem stał się Hitler i jego armia. Oczywiście wersje polska i niemiecka zupełnie się wykluczają.
Czy marsz na Łowicz był marszem śmierci ? Czy internowanych Niemców wcześniej czy później spotkałaby śmierć ?
Narratorem tej opowieści będzie kierownik bydgoskiego oddziału konsulatu generalnego w Toruniu, Wegner. Punkt ten mieścił się w Bydgoszczy przy ulicy 20 stycznia 1920.
Aresztowania dokonał osobiście starosta bydgoski Zygmunt Julian Suski. Towarzyszyli mu policjanci. Wegnera przewieziono jedną przecznicę to budynku sierocińca przy Chodkiewicza (obecnie budynek w kompleksie należącym do policji przy Poniatowskiego)
Ilość internowanych z Bydgoszczy i okolic rosła z każdą godziną. Relacja Wegnera;

"W sobotę 2 września, około godziny 17.30 poprowadzono nas na duży dziedziniec budynku i podzielono na mniejsze grupy, przygotowując do wymarszu. Komisarz wydał rozkaz eskortującym nas Polakom by załadowali broń. Następnie oświadczył nam, że ludzie z konwoju będą strzelać do każdego, kto będzie stawiał opór.(...) Z przyczyn propagandowych przeprowadzono nas przez miasto. Ponieważ tego dnia na Bydgoszcz zostały zrzucone bomby, atmosfera panująca w mieście była napięta. Podczas przemarszu mieszkańcy nie tylko traktowali nas obelżywie, lecz także rzucali w nas kamieniami. Niejednokrotnie dochodziło do rękoczynów. Z uwagi na taki obrót sprawy policja uznała za stosowne, by przetrzymać nas tymczasowo na dziedzińcu bydgoskiego więzienia (ul. Wały Jagiellońskie) . Wtedy rozgoryczone tłumy usiłowały szturmem zdobyć budynek. Na szczęście bez rezultatu"

Akcja przeprowadzenia internowanych Niemców przez centrum miasta tuż po bombardowaniu, w którym zginęło kilkoro dzieci mogła zakończyć się linczem. Na szczęście polscy policjanci opanowali sytuację.

Grupa internowanych w Bydgoszczy Niemców udała się przez Solec Kujawski do Torunia. Tam dołączyły inne grupy zwiększając ilość zatrzymanych do ok. 6 tys. osób.
W Ciechocinku, jak wspominają relacje niemieckie, zapewniono internowanym wikt i godziwy nocleg.
Za Nieszawą liczba zatrzymanych Niemców oscylowała w granicach 8 tys. osób. Pierwsze straty przyniosły bombardowania Luftwaffe. Nieświadomi piloci niemieccy okładali bombami dużą kolumnę poruszająca się drogą na południe. Relacja Wegnera ;

"9 września w niedzielę wieczorem, stan internowanych był tak poważny, że nie mogli już dalej maszerować z powodu osłabienia lub poranionych stóp. Tymczasem każdy z nas musiał się liczyć z tym, iż w przypadku odmowy udziału w dalszym marszu, może zostać rozstrzelany."

Dokładnie w tym dniu w rejonie Łowicza kolumna Niemców została zbombardowana prze Luftwaffe. Polska eskorta uciekła. Internowani przez Polaków Niemcy zostali wyzwoleni.

Jakie były prawdziwe straty wśród Niemców ? Ilu z nich zginęło od polskiej kuli, a ilu od niemieckiej bomby ? Szczegółowych danych nie ma. Pozostał mit. Może i to uda się skorygować ? Czas pokaże.

Opracowano na podstawie relacji zawartej w książce J Böhlera "Najazd 1939"
_________________


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: piątek, 3 sie 2012, 22:03 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: niedziela, 29 mar 2009, 00:00
Posty: 545
Lokalizacja: Bydgoszcz
Jedna z niemieckich ofiar był doktor Siegfried Staemmler. Został zastrzelony przez konwojującego policjanta gdy sięgał ręką do kieszeni. Policjant stwierdził że doktor mógł mieć pistolet. Po zajęciu Bydgoszczy przez Wehrmacht imieniem doktora nazwano dzisiejszy szpital dr Jurasza.

_________________
https://www.youtube.com/channel/UCXDsPTqxDV1pUt-EAFp3vIg


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: poniedziałek, 6 sie 2012, 18:49 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: sobota, 23 sty 2010, 19:51
Posty: 1855
Doktor Siegfried Staemmler według zeznań niemieckich świadków, uczestników marszu, został zastrzelony w chwili, gdy usiłował wyrwać broń polskiemu policjantowi. Miało to miejsce w związku z sytuacją, gdy panowie dr Hans Kohnert – dyrektor pomorskiej centrali partii o nastawieniu narodowo – socjalistycznym - Deutsche Vereinigung für Westpolen – DV, późniejszy SS-Oberführer i dr Staemmler (internowany jako przewodniczący bydgoskiego oddziału tejże DV), usiłowali przekonać policjanta eskorty do układu polegającego na łagodnym potraktowaniu przez wojsko niemieckie w razie bezpiecznego przekazania internowanych w ręce niemieckich okupantów. Wywołało to agresywne zachowanie policjanta, a dalsze nieszczęśliwe działanie Staemmlera skończyło się strzałem i śmiercią.
Dość obszernie, bo w kilkudziesięciostronicowym rozdziale, na tle tzw. „elaboratu o unieruchomieniu” w ramach ustawy o stanie wyjątkowym, opisuje marsz do Łowicza (docelowo do Berezy Kartuskiej) Włodzimierz Jastrzębski w książce „Mniejszość niemiecka w Polsce we wrześniu 1939 roku”.
Materiał opisuje dość szczegółowo istotę tej procedury i przebieg marszu z Bydgoszczy i innych rejonów.
Osobiście uważam, że autor podchodzi do tego tematu, jak i tematu dywersji niemieckiej jednostronnie i tendencyjne, a słowa stanowiące nutę obiektywizmu znajdują się jedynie w końcówce krótkiego rozdziału p.t. „Zakończenie”.
Niemniej jednak prawdą jest, że sytuacja Niemców wędrujących po Polsce w marszach internowanych, jak i Niemców wysiedlonych z rejonów objętych działaniami wojennymi, była bardzo niebezpieczna i wielu z nich nie wróciło do domów. Niewątpliwie przyczyniło się do tego kojarzenie wszystkich Niemców z działaniami dywersyjnymi. Nie można jednak dopatrywać się działania planowego władz upoważniającego do określenia „marsz śmierci”. Sytuacja była różna w różnych rejonach.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: poniedziałek, 6 sie 2012, 20:02 
Offline
Gość

Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 21:34
Posty: 491
II wojna światowa była konfliktem totalnym, który obejmował również ludność cywilną. Zasady tej wojny określili Niemcy, to tak dla przypomnienia. Co jest dziwnego w próbie izolacji grupy społecznej, której niektórzy członkowie w sposób jawny manifestowali wrogość do polskości i tęsknotę za Rzeszą? Podczas wojny chwyt dozwolony i praktykowany również przez "największych obrońców demokracji na świecie" - patrz internowanie Japończyków z zachodniego wybrzeża USA po Pearl Harbor.
Poza tym różnica zasadnicza: Niemcy wkraczali do Polski z gotowym planem eksterminacji naszego narodu opartym o ich nacjonalistyczno-rasistowskie brednie, nic mi nie wiadomo o podobnym planie opracowanym przez ówczesne władze polskie. A że ktoś zginął podczas bombardowania (niemieckiego !) bądź w ogólnie panującym bałaganie, no to cóż, jak stwierdziło w końcu bożyszcze ówczesnych Niemców - Jeśli niemiecki naród nie potrafi zwyciężyć, to powinien zginąć.

Aby zrozumieć to co działo się wtedy, trzeba by żyć ówcześnie i myśleć tak jak myślano wówczas.

_________________
Situation Normal All F....... Up


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: poniedziałek, 6 sie 2012, 21:04 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: niedziela, 29 mar 2009, 00:00
Posty: 545
Lokalizacja: Bydgoszcz
Dr Staemmler nigdy nie był w Bydgoszczy uważany za Polakożercę. Był patriotą i tyle. Wielu polskich pacjentów uważało go za bardzo przyjaźnie nastawionego do nich i ogólnie Polaków. Najwięcej w jego temacie ma do powiedzenie dr marek Romaniuk z AP który opublikował biogram dr Siegfrieda Staemmlera BSB. Kontaktował się również z jednym z jego synów. Brat naszego doktora był dyrektorem oddziału banku Reiffeisen bank w Bydgoszczy. Drugi brat natomiast był naukowcem zajmującym się medycyną na Uniwersytecie w Lipsku. O nim oraz o jego opinii na temat sytuacji mniejszości niemieckiej w Bydgoszczy można przeczytać w ostatniej Kronice Bydgoskiej w moim artykule.

_________________
https://www.youtube.com/channel/UCXDsPTqxDV1pUt-EAFp3vIg


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: wtorek, 7 sie 2012, 09:53 
Offline
Gość
Awatar użytkownika

Rejestracja: środa, 12 sie 2009, 19:53
Posty: 2097
krzysztof drozdowski pisze:
Dr Staemmler nigdy nie był w Bydgoszczy uważany za Polakożercę. Był patriotą i tyle. Wielu polskich pacjentów uważało go za bardzo przyjaźnie nastawionego do nich i ogólnie Polaków.



Dokładnie taką miał opinię. Natomiast co do innej wypowiedzi w której wspomniany jest dr Hans Kohnert, cytujący bogatą tytulaturę tego Niemca wyraźnie o czymś "zapomniał" . Pozostawiam to bez komentarza.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 596 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 30  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
       
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group