Niemieckie służby propagandowe miały nieograniczone pole do popisu. Czytając niemieckie fora zadziwia mnie jednomyślność w kłamstwie dotyczącym wydarzeń bydgoskich. U nas jest z goła inaczej. Nieustannie walczę z mitem, mitem który stworzyli Niemcy. Polacy w roku 1945 zaprzeczyli całości. A to wcale nie ułatwia sprawy.
Na innym forum napisałem o pewnym zdjęciu. Całość została opatrzona takim tytułem;
Glinki- czyli historia pewnego zdjęcia"7 września przybyli do miasta dziennikarze z U.S.A, Szwecji , Węgier, Hiszpanii, Włoch, Danii i Norwegii. Ich wizyta nie mogła potwierdzić ostatecznej wysokości strat. Dlatego też w dniu 14 września, cytowany już " Deutsche Rundschau" informował o odkryciu kolejnych masowych miejsc pochówku , których z oczywistych względów nie zdołano pokazać zaproszonym wcześniej dziennikarzom. "
Licznym dziennikarzom pokazano zwłoki ok.8 osób w tym czterech kobiet i młodego chłopaka które znaleziono w rejonie dzielnicy Glinki.
Dodatkowa sesja objęła zrozpaczonego niemieckiego księdza (katolickiego), który później uczestniczył w prezentacji. Jako że zdjęcia te stały się sztandarowym wizerunkiem "Krwawej Niedzieli" warto się im bliżej przyjrzeć.
Fotka numer jeden. Młoda dziewczyna z przerzuconymi nogami na kobiecie leżącej twarzą do ziemi, z prawej strony widać obuwie innego zabitego. Reszta ofiar rozrzucona w bliskiej odległości. Jeżeli przyjrzycie się lewej nodze tej kobiety, zauważycie na piasku odciśnięty ślad piszczeli. Zwłoki zostały tam położone, a reszta śladów zatarta.
Fotka numer dwa. Kobieta z przestrzeloną twarzą. Zdjęcie dostępne na
http://www.nexusboard.net/sitemap/6365/ ... g-t296675/. Rzekomy przykład barbarzyństwa. Tak właśnie wygląda twarz człowieka po trafieniu pociskiem karabinowym.
Fotka numer trzy. Rozmodlony ksiądz (było już omawiane) pozujący do zdjęcia, za nim autobus kompanii propagandowej którym przywieziono zagranicznych dziennikarzy. Gość ze zdjęcia nie był tam przejazdem.
Fotka numer cztery. Szerszy plan, widzimy na nim zwłoki Volksdeutschów, wyłącznie kobiet. Ksiądz stoi w centrum. Już się nie modli. Strzałką zaznaczony amerykański korespondent wojenny.
Fotka numer pięć. Zdjęcie z tej samej sesji. Trafiło na okładkę która ma ilustrować polskie bestialstwa. Czy faktycznie możemy przyjąć że jest o zdjęcie transparentne ?
To że scena jest ustawiona pod zagraniczną prasę, jest oczywiste. Na zdjęciach które zwykle widnieją w sieci widzimy zwłoki 8 kobiet zabitych w rejonie dzielnicy Glinki. Nacisk położono na wywarcie odpowiedniego efektu.