Dla uzupełnienia mojeo szanownego przedmówcy - pozdrawiam Panie Robercie, odezwę się w sprawie tablicy w Tryszczynie

- dodam, że w okresie I w.św. cmentarze wojenne na naszym terenie zakładały służby armii pruskiej według standardowych projektów.
Ciał żołnierzy niemieckich nie wywozi się do Niemiec. Zgodnie z umową międzyrządową RP-RFN z 1994 poszukiwania, ekshumacje i urządzanie cmentarzy prowadzi Niemiecki Ludowy Związek Opieki nad Grobami Wojennymi. Odnalezione szczątki są chowane na kilku niemieckich cmentarzach wojennych w Polsce - z naszego regionu - na cmentarzu w Glinnej. Wspomniane prace trwają od połowy lat 90tych. Wcześniej nic się w tej sprawie nie działo - patrz napięte stosunki z RFN i sztuczną "przyjaźń" z NRD. Zgodnie z umową, Polska opiekuje się niemieckimi cmentarzami wojennymi z okresu I w.św., ale II w. św. to już pod wyłączną opieką Niemców.
Ja rozumiem humanitaryzm i prawo do godnego miejsca pochówku, ale proszę mieć świadomość że wciąż nie odnaleźliśmy miejsca pochówku tysięcy mieszkańców naszego kraju zamordowanych czy poległych w okresie II w.św. "Na dniach" udało się namierzyć miejsce pochówku kilku tysięcy Polaków rozstrzelanych przez Niemców jesienią 1939 na terenie Powiatu Świeckiego. Poza tym, nie czytajmy historii stosując współczesne definicje, zasady reguły, nakazy politycznej poprawności itd.
Kilka lat temu była zwała, bo okazało się, że podczas uroczystości na jednym z niemieckich cmentarzy wojennych w Polsce z udziałem władz obu państw, kombatantów salutowano i składano wiązanki na grobach SS-manów poległych m.in. w sierpniu 1944 w Warszawie.... Ktoś komuś czegoś nie powiedział, ktoś zapomniał i wyszedł skandal.