Właściwie warto tu przypomnieć pewną znaną legendę, dotyczącą tej kamienicy, na zdjęciu.
Otóż między jej oknami, na II piętrze wmurowana jest 'szwedzka kula'. Jeszcze gdy byłem dzieckiem, usłyszałem od ojca taką opowieść, że w czasie 'potopu', gdy Bydgoszcz była ostrzeliwana, szwedzki artylerzysta zrezygnował z niezbyt dobrze odlanej kuli i użycia jej, bo ponoć nie była 'właściwie krągła' i ją odrzucił, jako bubel. Nie pamiętam już kto, czy jakiś mieszczanin, czy też inny uczestnik, czy świadek tego zdarzenia, zabrał ją na 'pamiątkę', jako tą 'szczęśliwą', przez którą nic i nikt nie ucierpiał. Nie pamiętam też, jak to się potem stało, że jako pewnie przynoszącą szczęście, wmurowano ją w ścianę tego domu... Teraz żałuję, że gdy byłem starszy, jeszcze raz go o to nie spytałem. Legenda jak legenda, pewnie jakieś ziarenko prawdy zawiera...