Dodam tylko, że warunkiem otrzymania indeksu studenta było zdanie 3 egzaminów, ale to i tak nie gwarantowało dostania się na studia. I co dalej? Do woja marsz, do woja...No, chyba że miało się w rodzinie dziadka partyzanta (oczywiście po właściwie stronie!!), lub wujka z komitetu wojewódzkiego PZPR, to wtedy, wicie, rozumicie. Krążyły opowieści o tzw. łapówkach. A teraz jeżdżą banery i zachęcają do studiów. I to bez egzaminów, a część uczelni chce przyjąć na studia absolwentów szkół ponadgimnazjalnych bez matury, pod warunkiem zdania matury w roku przyszłym. "Koniec świata", jak mawiał cieć Popiołek z serialu

om"...