Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"
https://www.forum.bsmz.org/

Wciągarka ręczna w Sopocie
https://www.forum.bsmz.org/viewtopic.php?f=71&t=6816
Strona 1 z 1

Autor:  jaras [ sobota, 16 sie 2014, 20:36 ]
Tytuł:  Wciągarka ręczna w Sopocie

Do czego służyło jak się nazywa i gdzie jest te urządzenie poza Bydgoszczą.

Załączniki:
IMG_0137.JPG
IMG_0137.JPG [ 145.26 KiB | Przeglądany 3139 razy ]

Autor:  Ewing [ sobota, 16 sie 2014, 20:45 ]
Tytuł:  Re: Urządzenie w lesie

Wygląda na wyciągarkę ręczną.
Może od jakiegoś promu?

Autor:  jaras [ niedziela, 17 sie 2014, 21:46 ]
Tytuł:  Re: Urządzenie w lesie

Ewing pisze:
Wygląda na wyciągarkę ręczną.

To się zgadza pozostaje do odgadnięcia lokalizacja i do czego służyło ? ;)

Autor:  jaras [ wtorek, 27 sty 2015, 07:47 ]
Tytuł:  Re: Urządzenie w lesie

Podpowiedż

Załączniki:
IMG_0133.JPG
IMG_0133.JPG [ 159.98 KiB | Przeglądany 2831 razy ]

Autor:  salamon [ wtorek, 27 sty 2015, 09:37 ]
Tytuł:  Re: Urządzenie w lesie

opera leśna w Sopocie ?

Autor:  jaras [ wtorek, 27 sty 2015, 15:53 ]
Tytuł:  Re: Urządzenie w lesie

I to jest prawidłowa odpowiedż

Załączniki:
IMG_0134.JPG
IMG_0134.JPG [ 151.76 KiB | Przeglądany 2803 razy ]
IMG_0140.JPG
IMG_0140.JPG [ 112.08 KiB | Przeglądany 2803 razy ]

Autor:  MWS [ wtorek, 27 sty 2015, 16:31 ]
Tytuł:  Re: Urządzenie w lesie

Cytuj:
….Największe wzloty w swej stuletniej historii Opera Leśna w Sopocie zawdzięczała bardziej politycznym kontekstom niż muzyce, która płynęła ze sceny.
Akustyka jest tam wyjątkowa. Słowik śpiewający tam z taką mocą musiałby być wielkości kury. To zasługa przyrody oraz Paula Walthera Schäffera,
wówczas 32-letniego kapelmistrza Teatru Miejskiego w Gdańsku (który był wtedy Danzigiem). Wczesną wiosną 1909 r. Schäffer przewędrował lasy między miastem
a Sopotem (Zoppot). Marzył mu się teatr pod gołym niebem, jakich wiele zgodnie z modą powstawało w Niemczech.
Tak odkrył leśną polanę w Dolinie Prątki, w Górnym Sopocie. Sam niewiele by zdziałał, gdyby nie burmistrz Max Woldmann, którego żona była śpiewaczką operową.
Ostatni swój urlop Woldmannowie spędzili w Pirenejach, gdzie w jednym z kurortów widzieli plenerową inscenizację opery „Zygfryd” Ryszarda Wagnera.
Burmistrz pojął, że leśny teatr może stać się atrakcją przyciągającą kuracjuszy. Zaryzykował. Zaciągnął kredyt w banku. Już pod koniec lipca 1909 r. obiekt był gotowy.
Rozpoczął działalność 11 sierpnia 1909 r. „Nocnym obozem w Granadzie”, operą Conradina Kreutzera.
Pogoda dopisała, publiczność również. Recenzje były entuzjastyczne. Miało być jedno przedstawienie, ale rozgłos sprawił, że organizatorzy dali jeszcze dwa spektakle.
Wpływy wystarczyły i na pokrycie kosztów, i na spłatę zaciągniętej pożyczki. ….

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/