To bardzo smutne że zburzono te schrony. Bezsprzecznie - w naszej ocenie - były to zabytki i świadectwa zarówno ówczesnej myśli technicznej i budowlanej, jak i świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia. Dla mnie, pewnie także dla Bunkra, były wspomnieniem dzieciństwa. Wychowaliśmy się przecież na "Kapach". Niejednokrotnie chodziło się na wagary do lasu w okolice tych schronów, latem bawiliśmy się tam " w wojnę"... Patrząc na to od strony prawnej, to chciałbym zwrócić Wasza uwagę na zapis który pominął w swoim komentarzu Thure. Chodzi o słowa "...których zachowanie leży w interesie społecznym...". Jest to bardzo wygodny zapis, dający urzędnikom nieograniczone pole do interpretacji. Łącząc go z faktem pozostawienia jednego schronu w całości i zasypania paru innych - w pełni będzie usprawiedliwiał zburzenie pozostałych.
Takie interpretacyjne furtki znamy z prawa karnego - słynna "mała szkodliwość społeczna czynu"
Gdyby wspomniany zapis został z ustawy wyeliminowany - sprawa była by jasna. Zburzone obiekty bowiem w pełni wyczerpywały pozostałe określone łącznie warunki... A tak zawsze coś, co jest niewygodne można zakwalifikować jako obiekt którego zachowania nie leży w interesie społecznym. Bo ma tam powstać droga, osiedle, bo się zawali etc.
Patrząc na schrony okiem zwykłego, zabieganego Kowalskiego - to jakież mają one dla niego znaczenie. To zwykłe betonowe tunele, pełne śmieci, pijących tanie wina szumowin i chwała za to że w końcu je zasypano i posadzi się tam piękny las. Będzie gdzie psa wyprowadzać, żeby na trawnik pod blokiem nie srał..
Punkt widzenia bowiem zależy od punktu siedzenia....