Uważam, że przekazanie jednego (lub więcej) słupów po demontażu do Exploseum do dobry pomysł i odpowiednie miejsce. Tabliczka DYWIDAG nawiązywałaby do tego samego producenta popularnych "ołówków", które jakoś nie mają szczęścia...
Warto przeczytać komentarz w dzisiejszej "Gazecie" Andrzeja Tyczyno. Uwagi dziennikarza patrzącego na to z zewnątrz są w 100% słuszne.
Sławomir Marcysiak zachowuje się jak śpiący królewicz, który właśnie obudził się z zimowego snu. Temat słupów, pozostałości linii trolejbusowej z czasów okupacji miłośnikom historii Bydgoszczy znany jest nie od dziś, choćby na portalu bydgoszcz.gazeta.pl przybliżyliśmy go jesienią ubiegłego roku.Cały tekst:
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1, ... #LokBydTxt#ixzz2JHz9SORC
Brak konserwacji tabliczek po Wysokiej Wodzie w szczególności tych na Młynie Rothera,
viewtopic.php?f=9&t=241&hilit=tabliczki+ww#p8274 to delikatnie pisząc zaniechanie obowiązków. Przez kilka miesięcy w zeszłym roku zacumowana była barka remontowa pod młynami na czas budowy mariny. Wystarczyło postawić drabinę, usunąć rdzę, zabezpieczyć i niech dalej wisi. Żadnych wielkich nakładów...
Sam osobiście wysyłałem maila i rozmawiałem z Panem Marcysiakiem, informując go o rezultatach naszych poszukiwaniach. W korespondencji mam nawet deklarację sprzed lat(!), że tabliczki zostaną poddane konserwacji.
Oczywiście wszystko jest jak należy, konserwator jest gotowy i otwarty do rozmowy. T
u nie ma co rozmawiać tu trzeba KONSERWOWAĆ bo rdza zje tabliczki do końca, a słupy pójdą na przemiał.
Obowiązkiem konserwatora jest śledzenie for internetowych, a nie czekanie aż pismo wysłane pocztą przejdzie przez sekretariat i nabierze "mocy urzędniczej". Czasy się zmieniają i sposób pozyskiwania informacji również! Jeśli chce się ratować i KONSERWOWAĆ zabytki, trzeba śledzić to co dzieje i o czym piszą pasjonaci historii na tych "nieszczęsnych" forach.
Panie Konserwatorze czas na czyny. Pozdrawiam serdecznie