Prawdopodobnie były dwie formy importu surowca do produkcji cukru – trzcina cukrowa i cukier surowy. Trzcina zawiera do sześciu razy więcej cukru niż burak, dlatego jej przewożenie w odpowiednio podsuszonej i sprasowanej formie nie było aż takie niecelowe. Jednak dominował cukier surowy, którego rafinerie były w większych portach Europy. Możliwe też, że forma surowca zmieniała się czasem wraz z uprzemysłowieniem plantacji wskutek wdrażania metod przemysłowych przeniesionych z cukrownictwa buraczanego. Cukier surowy wytwarzano z początku w dość prymitywny sposób poprzez odparowanie wywaru z posiekanej i zmiażdżonej trzciny, uzyskując bryły brązowej masy. Kotły do odparowywania wywaru i widać na zdjęciu poniżej. Później na Karaibach powstały przemysłowe warzelnie cukru, które wytwarzały na większą skalę albo takie bryły albo cukier trzcinowy nieoczyszczony o brązowym kolorze.
Dwa pierwsze zdjęcia z:
http://man-due-south.blogspot.com/2011/ ... iny-w.html

Warzelnia cukru na uprzemysłowionej plantacji około 1850 roku:

Kilka ciekawostek na temat cukru:
Trzcina cukrowa nie pochodzi z Ameryki, ani żadnej z Wysp Karaibskich. Jej sadzonki zostały tam zawiezione tam z Europy podczas drugiej wyprawy Kolumba. Wkrótce wiele wysp zostało wylesionych celem założenia dochodowych plantacji, które były zarazem motorem napędowym handlu niewolników.
Największymi centrami produkcji stały się Barbados, Jamajka i Kuba, później Brazylia. Antyle miały wtedy nazwę Wyspy Cukrowe.
Pierwszymi niewolnikami na plantacjach trzciny cukrowej byli tubylcy, a także skazańcy, Żydzi i niewypłacalni dłużnicy z Europy (za niespłacone długi komornik zabierał mienie, a jak tego zabrakło – samego dłużnika). Jak tych zabrało zaczęto masowo łapać Murzynów w Afryce.
Cukier z trzciny znano już 8000 p.n.e. w Nowej Gwinei, potem w Polinezji, Filipinach, Chinach, Indiach, a gdy trzcinę zaczęli uprawiać Persowie umiejętność ta trafiła do Arabów, którzy rozpowszechnili ją w wielu krajach wokół Morza Śródziemnego, także na południu Europy. Do popularyzacji cukru w Europie przyczyniły się wojny krzyżowe.
Niemniej jednak był to artykuł luksusowy, niekiedy uważany za lekarstwo (sprzedawany w pigułkach przez aptekarzy). To zaczęło się zmieniać dopiero po założeniu plantacji na Karaibach.
Obecnie zjadamy po 70 kg cukrów w różnych postaciach rocznie na głowę. W czasach przed przemysłową rewolucją cukrową zjadano 2 kg cukru, głównie w postaci miodu. W średniowieczu cukier trzcinowy był 10 razy droższy od miodu. Na kilogram cukru robotnik angielski pracował około 4 miesięcy.
Dwa wydarzenia historyczne spowodowały upowszechnienie się cukru buraczanego jako alternatywy dla trzcinowego. Była to napoleońska blokada kontynentalna odcinająca Europę od dostaw z kolonii (1806) wraz z dekretem buraczanym Napoleona (1811) i zniesienie niewolnictwa (1834), co podniosło koszty wytwarzania cukru z trzciny.
Na świecie produkuje się 70% cukru z trzciny i 30 % z buraków. Czasami propaguje się cukier trzcinowy jak produkt zdrowotny. Jest on jednak dokładnie taka samą substancją jak cukier buraczany.
Symbolem plantacji trzciny cukrowej i cukru trzcinowego na zawsze pozostaną: niewolnik, który pracował 7 dni w tygodniu od świtu do nocy z krótkimi przerwami na jedzenie i zdewastowane uprawami środowisko byłych kolonii.
Obraz (końcówka XVIII w.)przedstawia jedną z podstawowych kar ówczesnego kodeksu pracy niewolniczej stosowaną nieco rzadziej niż biczowanie:
