Hrab pisze:
Seth zachowywał stosowny dystans, ale też już napisał, zapewne pod wpływem Krzysztofa Drozdowskiego, że może jednak dywersji nie było. Bo pewnie nie było w dosłownym znaczeniu tego słowa. Była za to niemiecka prowokacja. Miała wyglądać jak dywersja i miała wywołać odwet. Prowokacja ma to do siebie, że jest czym innym niż wygląda i prawdy trudno dojść przez lata, bo można nią manipulować. Ciekawym tematem jest udział w działaniach w regionie szkolonych dywersantów z zewnątrz, w tym spadochroniarzy. To te wszystkie niezidentyfikowane ofiary – młodzi, sprawni mężczyźni. Udowodniono celowe masakrowanie zwłok przez niemieckie służby w celach propagandowych. Wykazano także wsparcie finansowe dla rodzin wmanewrowanych w prowokację poległych wyszkolonych dywersantów, skazanych przez Hitlera na śmierć z rąk Polaków w imię wyższego celu.
Wiem, że publikacja IPN ma ponad 900 stron, nie posiada rozdziału z podsumowaniem i wnioskami i zmusza do samodzielnego myślenia. Warto ją przeczytać dokładnie i zrobić sobie statystykę. Wnioski przyjdą same.
Bardzo cenię Krzysztofa, Jego wiedzę, dorobek literacki i zaangażowanie w tematykę bydgoską.
Rozczaruję jednak kolegę Hraba, bowiem nie jestem pod wpływem żadnej opcji, religii, punktu widzenia, czy prymatu papieskiego. Tematem " Krwawej Niedzieli " zajmuję się od lat 70-tych, mam określone zadnie, a prace IPN, Jastrzębskiego i inne, wypełniają tylko te luki które są potrzebne do wyjaśnienia, a raczej naświetlenia sprawy.
Brakowało spisu ofiar ludności niemieckiej. Brakowało relacji z lat 40, w których jest mowa o likwidacji Niemców. Brakowało meldunków armii polskiej dotyczących walk z dywersją. Brakowało relacji z prasy niemieckiej, opisujących wydarzenia bydgoskie, w formie przerysowanej, ale koniecznej dla poszerzenia obrazu z dnia 3 września. Brakowało i nadal brakuje, opisu spraw przed Sondergerichtem, a jest to bardzo ważna grupa materiałów. Brakuje przekładów z bogatej niemieckiej literatury powojennej, traktującej o Krwawej Niedzieli.
.....i wreszcie brakuje rzetelnych polskich opracowań, w których jest mowa o tym co było, a nie tym co się wydaje. Mam tu na myśli, ustalenie konkretnej liczby ofiar represji niemieckich, ze szczególnym uwzględnieniem tych którzy ponieśli śmierć za maruderstwo.Wystąpienia ludności bydgoskiej przeciwko Żydom i ich mieniu. Przeciwko Niemcom i ich mieniu. Udział tzw. wolnych strzelców w "obronie" Bydgoszczy, już po kapitulacji miasta. Ustalenie wpływu strzelaniny przeciwko Wehrmachtowi na masowe egzekucje na terenie Bydgoszczy.
........te wszystkie nitki są potrzebne do próby, zaznaczam, próby wyjaśnienia tego co wydarzyło się w dniach 3/4 września 1939.
Mam prośbę do kolegi Hraba, proszę o udowodnienie, że z kościołów ewangelickich prowadzono jakikolwiek ostrzał do wycofujących się oddziałów wojska polskiego. Proszę też o wyjaśnienie, dlaczego w wyniku ostrzału z broni maszynowej, poległo tylko ok. 20 żołnierzy i ok. 80 cywilów narodowości polskiej i to nie w rejonie w.w obiektów? Proszę o wyjaśnienie dlaczego doszło do regularnych egzekucji ludności niemieckiej, przy których nie znaleziono broni? Proszę o wyjaśnienie dlaczego rozstrzelano internowanych wcześniej Niemców, w rejonie ulicy Kujawskiej i nad jeziorem Jezuickim? Proszę o wyjaśnienie DLACZEGO, nadal po latach są siły w naszym mieście, których działanie ma na celu zatarcie pewnych faktów, które w.g mnie są bezsporne?
Herb, wyjaśnij ? Poprzyj swoją tezę dowodem, o ile on istnieje. Czekam na dowody dotyczące desantu niemieckiego w rejonie Bydgoszczy. Jaka jednostka Luftwaffe dokonała zrzutu? Ilu było spadochroniarzy? Z jakiej byli jednostki? Czy podlegali strukturom dywersyjnym na terenie miasta? Kto był przywódca dywersji.....itd. Mam nadzieję, że Twój głos, Hrab, coś wniesie i pozwoli przybliżyć fakty o których nie wiemy?
Na koniec małe oświadczenie. Nie wiem czy w Bydgoszczy byli dywersanci. Uważam, że jeżeli byli to nie strzelali z wież kościelnych. Próbowałem to wyjaśnić, jednak nie bardzo to wyszło.
Pisałem już, że Goebbelsowi wystarczyłby JEDEN zabity Niemiec, aby rozpętać antypolską nagonkę. Tak, że te kilkaset ofiar, dla nazistów, było cennym darem który wykorzystali w 100%.
Na pytanie kto strzelił pierwszy, w mieście pełnym wojska i uzbrojonych cywili, nie znajdziemy odpowiedzi. Jednak na pytanie dlaczego doszło do masakry mniejszości niemieckiej na tak dużą skalę, możemy spróbować odpowiedzieć ? Pamiętajmy, że tak dużej ilości Niemców, jak w Bydgoszczy, w całej kampanii wrześniowej nie zabito nigdzie. Dlatego odwet niemiecki był większy niż w innych miastach.