Jak zwykle wyjazd bardzo owocny - o któż to tak ładnie trawę wykosił na stacji?...Właściwie to ja głównie się obijałem (czyt. fachowy nadzór

) a główny front robót przejął na siebie "BUNKIER" i przyjaciele. Szkoda że nie zabrałem ze sobą aparatu...Nie zabrakło wieczorka integracyjnego w piątek i w jakim stylu...Dość powiedzieć że trafiliśmy na dość huczną imprezę gdzie każdy mógł najeść się i napić do woli i nawet kolejką przejechać ... Wieczorkiem obejrzeliśmy archiwalny film ukazujący codzienne życie BKD w dawnych latach, a chłopaki postanowili zrobić nocną sesję zdjęciową - próbkę efektów widać powyżej. Wbrew pierwotnym planom nie mieliśmy czym wyjechać na szlak bo drezyna ręczna przyozdobiona nową malaturą czeka na wyjazd aby świętować 40-lecie istnienia KP Maltanka wraz większą Wmc . Zapadła więc decyzja że tniemy trawę na stacji. Postanowiliśmy użyć kosiarki zamontowanej na wagoniku którą ręcznie prowadziliśmy po stacji, Paweł (GrapHite) używał kosy spalinowej z żyłką. Paweł (Krajan) zajął się naprawą uszkodzonej drezyny Dl-03, a ponadto operował w międzyczasie kosą ręczną

Patrycja operowała kosiarką wagonową a reszta mojej rodziny zajęła się głównie logistyką oraz wypoczynkiem

. Efekty sobotniego cięcia są bardzo widoczne - prace przy drezynie nie są może tak efektowne ale za to naprawiliśmy geometrię osi i hamulec (ten ostatni wręcz wymaga korekcji - ale z uwagi na specyficzną jego konstrukcję pozostawię go tak jak jest - sam się dotrze po paru km. Wieczorem w sobotę pożegnaliśmy ekipę z Bydgoszczy. Rano obejrzałem tory przy Parowozowni i zachęcony rezultatami postanowiłem wraz z małżonką pójść za ciosem . Wycięliśmy krzaki z murku przy torze do Wagonowni torze nr. 1 i 5 po czym przenieśliśmy się za Wagonownię. Tam oczyściliśmy z krzaków i trawy całą północną ścianę Wagonowni i usunęliśmy część krzaków z torów odstawczych. W drodze powrotnej pojechałem do Wysokiej w pewnych sprawach i pierwszy raz zobaczyłem tą stację na własne oczy. Postanowiłem użyć GPS przejechać wzdłuż szlaku kolejki tyle ile się da najwięcej . W Łobżenicy udało mi się wejść na widokową wieżę ciśnień którą to widzieliśmy wiosną - obecnie już jest czynna

warto było tam wejść...Po drodze zauważyliśmy potężne skutki nawałnic min. przewrócone drzewo na tory pod Kruszkami i dachówki zerwane z banku koło wieży widokowej. Od starotorzy odjechaliśmy dopiero w Gumnowicach i koło 18 szczęśliwie zakończyliśmy podróż
