Tydzień temu chciałam zapewnić Kindze rozrywkę, a że nadal mam kłopoty z puszczeniem nowoczesnych filmów dvd, wybrałyśmy się w podróż do krainy dzieciństwa

Wygrzebałyśmy z szafy rzutnik Ania, rozwiesiłyśmy prześcieradło i wyświetlałyśmy sobie nawzajem po kilka ulubionych (w moim przypadku ocalałych) bajek

Czytając podpisy pod obrazkami przypomniał misię pewien dowcipny (prawdziwy?) tekst z internetu: "
Jak możemy być normalni i grzeczni, skoro jak byliśmy mali, to oglądaliśmy Tarzana, który chodził półnago. Kopciuszek wracał o 12.00 w nocy. Pinokio kłamał. Alladyn był złodziejem. Batman jeździł 320kmh. Królewna Śnieżka mieszkała z 7 chłopakami. Papaj palił fajki i miał pełno tatuaży. Pacman biegał po ciemnej sali i jadł kolorowe pigułki od których dostawał energii. Bolek i Lolek oraz Tola, żyli w trójkącie. Żwirek i Muchomorek byli parą. A Pan Kleks czytał poradniki Młodego Zielarza, Kaczor Donald chodził bez majtek, a Smerfetka była tylko jedna na cala wioskę..." gdyż nasze bajki były pełne alkoholu, magicznych proszków, imprez, a przede wszystkim wszelkich katastrof i śmierci...
Przepraszam za (mało powiedziane) marną jakość zdjęć, ale były robione bardzo na szybko w mroźnych działkowych warunkach...
Rzutnik

Milicjanci u władzy


Tymczasem Ika sprowadziła pomoc - Stać! Ręce do góry! - krzyknął milicjant. Przestępcy nie mieli żadnych szans ucieczki.
Jeszcze niewinnie: Jaś i Małgosia

Dnia pewnego przed śnaidaniem poszedł Jaś na polowanie. -Ach, braciszku, tak Cię proszę, zabierz też i mnie, Małgosię.
Magicznie

- Nie jestem zwykłym koralikiem - głosik brzmiał uroczyście - mogę spełnić każde życzenie człowieka, który trzyma mnie w swej dłoni...
Kto chce, sam skojarzy


A tu śpiewy i muzyka: ktoś tam ćwierka, ktoś tam bzyka
Chłopców uczono "prawdy" od małego

Pewnego dnia postanowił opuścić gderliwą żonę z sześciorgiem dzieci i ruszył gdzie oczy poniosą.
Jeszcze po kropelce...

Któregoś dnia Renia przestraszyła się: - Mamusiu, Kitce coś się stało! Ona się przewraca... Okazało się, że wiewiórka wypiła buteleczkę kropli na spirytusie.
Klęski żywiołowe

A kiedy razu pewnego spadł grad, omal ich nie zabił.
Nieszczęśliwe wypadki

Trach! Kamień trafił w sam środek owego przedmiotu i wbił się głęboko.
Kumulacja nieszczęść

- A gdzież twoja mamusia? - spytała królewna całując małą. - Umarła i tatuś. A niania uciekła ze mną z domu, bo jakiś straszny pan chciał mnie zabrać. Niania też umarła i teraz mam tylko Marysię...
Mhroczne ostatnie zdanie

A kiedy nastał ranek, w zaułku domu siedziała dziewczynka z czerwonymi policzkami, z uśmiechem na twarzy - nieżywa. Zamarzł ostatniego wieczora minionego roku. Ranek noworoczny oświetlał jej martwą postać.
A jakie są Wasze wspomnienia związane z bajami na kliszach?
Może macie lepsze foty? Na kolejnym seansie już się postaramy

