Przez 148 lat miasto Bydgoszcz znajdowało się w granicach państwa pruskiego,a później II Rzeszy. Kilka pokoleń Polaków czekało na upragnioną wolność. Wszystkie działania skupione były na podtrzymaniu tożsamości narodowej. 5 sierpnia 1772 w Petersburgu podpisano akt pierwszego rozbioru Polski. 13 września, tegoż roku, Fryderyk II wydał patent notyfikacyjny oznajmiający przejęcie przyznanych Prusom ziem. Ciekawostką jest fakt, że patent ten nie przesądzał o przynależności Bydgoszczy w granicach Prus. Rzecz cała oparła się o interpretację traktatu rozbiorowego. Tam zapisano, że granica ma biec w linii prostej od Wisły do Noteci. Gdyby doradcy króla Stanisława Augusta byli równie skuteczni jak pruscy to Bydgoszcz pozostałaby w granicach Rzeczypospolitej. Jak wiadomo, tak się nie stało. Minęło prawie 150 lat. Wielka Wojna dobiegła kresu, grzebiąc miliony żołnierzy i niewzruszone mocarstwa. Nadszedł czas zmian na mapie Europy. W Bydgoszczy sytuacja nie była różowa. Nowy rok, 1919 zaczął się dla mieszkańców miasta inwazją rozbrojonej załogi Inowrocławia. Blisko 1400 żołnierzy niemieckich wędrowało szosą inowrocławską do Bydgoszczy. Trudno się dziwić, że ich nastroje były minorowe. Polscy mieszkańcy, wśród których rozgorzał powstańczy zapał musieli się mieć na baczności. Bydgoski garnizon był w pełni zmobilizowany, gotowy na odparcie ataku Powstańców Wielkopolskich. Front zatrzymał się w okolicach Brzozy. Do miasta docierało dudnienie powstańczej artylerii. Młodzi Polacy z P.O.W przygotowywali zbrojną ruchawkę. Na katolickich cmentarzach przy Grunwaldzkiej i Artyleryjskiej ukryto około 2 tys. karabinów. Problemem był niedostatek amunicji, bez której cały ten zapas był niewiele wart. Pierwszym celem tych gorących głów, miały być koszary artyleryjskie przy Gdańskiej. Zdesperowani młodzieńcy wyznaczyli też inne obiekty planowanego ataku były to : poczta , Bank Rzeszy oraz koszary kawalerii przy Szubińskiej. Sygnałem dla powstańców miał być wystrzał z armaty, skierowany na dworzec kolejowy. Czas rozpoczęcia akcji zaplanowano na 3 maja 1919 roku. Na szczęście dla młodzieży cały ten misterny plan spalił na panewce.Stało się tak, głównie, w skutek nacisku Aliantów. 22 lipca 1919 do Bydgoszczy przyjechał pełnomocnik komisji alianckiej, kpt. Mitchell. Jego zadaniem było poinformowanie władz niemieckich o fakcie przekazania miasta w ręce Polaków. Wszystkie działania były oparte o ustalenia wersalskie. Na komisarza rządu RP, wyznaczono Jana Maciaszka. 14 stycznia 1920 został on pierwszym polskim prezydentem miasta. 19 stycznia 1920, na dworzec bydgoski wjechał pociąg z Wągrowca. Przywiózł on sztab 2 DP, który miał wyznaczyć kwatery w Bydgoszczy i Fordonie dla nadchodzących oddziałów. Licząc od czasu wojen napoleońskich 1807/12, byli to pierwsi żołnierze z orłami na czapkach odwiedzający miasto. Ostatnie dni panowania niemieckiego naznaczone były wzrostem napięcia. Doszło do bójek i dewastacji przygotowanej na przyjęcie polskiego wojska, dekoracji. Na Starym Rynku jeden z niemieckich żołnierzy rzucił w tłum Polaków granat, który na szczęście nie eksplodował. Policjant widzący całe zajście, przeżegnał żołnierza szablą, raniąc go dotkliwie. W końcu niemiecki garnizon ewakuował się do Wałcza. Niemieccy urzędnicy miejscy zachowali lojalność i dyscyplinę wobec wkraczających do Bydgoszczy polskich wojsk. Ustępujący burmistrz Wolff, oświadczył , że ludność niemiecka oczekuje sprawiedliwego traktowania. Deklaracja nowego prezydenta miasta Jana Maciaszka spełniła oczekiwania Niemców. Nadszedł 20 stycznia 1920 roku. Cała Bydgoszcz zamarła w oczekiwaniu na wielkopolskie oddziały. Pogoda była słoneczna i mimo, że był wtorek nikt nie pracował. Świąteczny nastrój udzielił się wszystkim. Jedynym problemem było określenie kierunku z którego miały wejść polskie oddziały. Nikt tego nie wiedział, dlatego obstawiono głównie ulicę Szubińską i Plac Poznański. Poczty sztandarowe i liczni gapie, przezornie wypełnili Nowy Rynek. Panował nastrój pikniku, mimo styczniowej aury. Oczekiwane wojsko weszło ulicą Kujawską. Była godzina 10.30 kiedy patrol ułanów wjechał do Bydgoszczy, kierując się na Nowy Rynek. Dzwony w bydgoskich kościołach wypełniły miasto radosnym brzmieniem. Można dać wiarę relacjom, że wzruszenie mieszkańców było nie do opisania. Przeto zmilczę........ Na Starym Rynku, stanęli "biali" ułani i saperzy. Była godzina 12. Przybyłych powitał doktor Biziel. Kwadrans po 12 na Rynek przybyły siły główne, 6 Pułk Strzelców Wlkp. i artyleria. Nad Bydgoszczą przeleciały samoloty w polskich barwach, wpierw budząc strach, a potem powszechny entuzjazm. W imieniu wojska, za tak huczne przywitanie, dziękował bryg. Przeździecki. Do miasta wciąż spływały polskie odziały, w tym ułani z żółtymi otokami z Gniezna i liczne działa. Zagrała wojskowa orkiestra........
22 stycznia przyjechał do Bydgoszczy, dowódca wojsk wielkopolskich gen. Dowbór-Muśnicki. Trzeba, tu podkreślić, że był to człowiek wyznaczony przez Piłsudskiego, który doskonale się odnalazł w realiach Powstania Wielkopolskiego. Swoją postawą i profesjonalizmem zaskarbił sobie wdzięczność bardzo hermetycznego społeczeństwa tego regionu. Generałowi Dowbór- Muśnickiemu towarzyszyli przedstawiciele Ententy, płk. Rawlings, płk. Marquete i mjr. Signorini.
Załączniki: |
Komentarz: Pl. Wolności, w centrum stoi bryg. Przeździecki.

forum (9).jpg [ 61.25 KiB | Przeglądany 15732 razy ]
|
Komentarz: Stary Rynek, przywitanie polskich oddziałów.

forum (8).jpg [ 95.25 KiB | Przeglądany 15736 razy ]
|
Komentarz: Dowódca 6 pułku strz. wlkp, płk. Bernard Śliwiński. Od 1922, prezydent miasta.

forum (11).jpg [ 100.13 KiB | Przeglądany 15742 razy ]
|
Komentarz: Generał Dowbór- Muśnicki, na pl. Wolności.

forum (10).jpg [ 99.47 KiB | Przeglądany 15751 razy ]
|
|