Tak po prostu piszę swoje przemyślenia..
Jeśli komuś się nie podoba to niech nie czyta.
Powoli nie wiem co myśleć o starych budynkach.
Z jednej strony zgadzam się z niektórymi komentarzami z drugiej strony jednak nie..
Oczywiście, nie znam się na zabytkach, starych budynkach, konstrukcjach itd itd.. Dlatego jak coś mi potrzeba to się pytam.
Dziwi mnie to, że większość osób uważa stare budynki jako coś niepotrzebnego.
Zgadzam się z tym, że budynki stoją, nikt się nimi nie interesuje.. A jak przychodzi co do czego to jest płacz i zgrzyt zębów.
Tylko tu jest jedno ale..
..żeby cokolwiek odnowić i uratować od totalnej dewastacji lub rozbiórki, potrzeba inwestora. Tylko czemu o czymś takim mówią/piszą osoby, które mają dobrze prosperującą firmę. Zarzucają, że BUNKIER ma się tym zająć i basta "a ja sobie popatrzę i ponarzekam mając wszystko tam, gdzie światło nie dochodzi".
Tu oczywiście zaczyna się pierwszy i najważniejszy problem - skąd wziąć pieniądze?
Stowarzyszenie nie zarabia na siebie tylko istniejąc. "Żyje" ze składek.
Kiedyś z tego co pamiętam był pomysł, żeby przejąć wieżę ciśnień na Inwalidów. Z tego co się dowiedziałam od pewnej osoby (nie wiem czy osoba o której myślę to przeczyta

), że zasadniczym problemem jest tu zbiornik, który niestety stanowi poważne zagrożenie. Niestety.
Podsumowując ten mój dziwny wywód...
Gdyby BUNKIER miał odkupywać i ratować stare budynki to każdy członek by musiał być miliarderem, a składka (żeby stowarzyszenie funkcjonowało oraz na wydatki na ratowanie zabytków) by musiała wynosić około miliona (najlepiej euro) od osoby na miesiąc.
Jeśli ktokolwiek się ze mną nie zgadza to niech pisze.. chętnie poczytam odmienne zdanie na ten temat
konstruktywna krytyka również mile widziana
to co napisałam to tylko moje osobiste zdanie na ten temat