Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

Czy ktoś z Was wie, które z bydgoskich kin powstało w drugiej połowie lat pięćdziesiątych? Chodzi mi o nowy obiekt, a nie adaptację.

Piszę właśnie tekst o szczecińskich kinach. Wiosną 1956 r. szczecińscy inżynierowie postanowili wybrać się do Bydgoszczy, by tam na przykładzie budowanego właśnie kina przygotować dokumentację niezbędną do montażu ekranu panoramicznego w kinie "Colosseum". Nie chciałbym pozostawiać owego bydgoskiego kina bez imienia.

Przedstawiam Szanownym Forumowiczom wykaz bydgoskich kin w latach pięćdziesiątych.
Może to i I-szy wykaz kin w Bydgoszczy...
W tym wykazie jest kino "Rozmaitości" przy dworcu głównym (chyba w dawnym domu kultury ZNTK)
i kino "Słowianka", następny budynek za "Słowianką".
Brakujący narożnik na kartce to kino "Bałtyk", przy Alei I-go Maja i "Gryf", przy ul. Śniadeckich.
Ciekawa jest historia kina "Młodość" i "Orzeł". W tym czasie kino "Młodość" istniało przy ul. Władysława Bełzy (Kapuściska),
natomiast kino "Orzeł" przy ul. Janka Krasickiego (Śródmieście). W przewodniku z 1964-go roku kino "Młodość" zniknęło,
a Janek Krasicki oddal ulicę Marcinkowskiemu. W wykazie kin na mapie z 1967-go roku kino "Młodość"
znalazło się na ulicy... Janka Krasickiego... na Kapuściskach. Tam też wyprowadził się Janek Krasicki.
Na mapie z 1979-go roku kino "Młodość" jest nadal ulicy Janka Krasickiego.
Po upadku komuny Janek Krasicki oddał ulicę Kamilowi Baczyńskiemu, wyprowadził się z Bydgoszczy, a kino "Młodość"
również zniknęło. Ot, i cała historia kina "Młodość".

Nie przy dworcu a na dworcu. Dokładnie na III peronie.


Z powodu niedostosowania pomieszczenia do przepisów przeciwpożarowych kino zostało zamknięte w czerwcu 1956 roku.

Alojzy Bukolt w „KB” 1993 pisze tak:
„Euforia wyzwolenia (1945—1956)
Ten okres charakteryzował się oparciem o aparaturę ze wschodu. Po roku 1949 kina prawie wyłącznie wyświetlały filmy radzieckie. Wprawdzie w początkowym okresie dopuszczano obrazy zachodnie
ze zbiorów będących jeszcze w kraju, jednakże szybko zostały z ekranów usunięte. A kina? „Westpreussen" został „Pomorzaninem", „Bidagast" — „Polonią", „Capitol" „Ojczyzną" a po proteście władz „Orłem", „Brahe" - - „Wolnością", „Brahe II" — „Bałtykiem". Oczywiście wszystkie upaństwowiono jak i całą kinematografię. Było inne zjawisko „kina za żółtymi firankami". Komitet Wojewódzki partii zafundował sobie takie w budynku niegdyś należącym do kupców bydgoskich w „Resursie Kupieckiej" przy
ul. Jagiellońskiej, a Komenda Wojewódzka Milicji Obywatelskiej -„Gwardię" przy ul. Chodkiewicza. Natomiast jednostka wojewódzka administrująca kinami czyli WZK-in przejął gmach po zborze ewangelicko-augsburskim przy ulicy Śniadeckich i przerobił na swoją siedzibę wraz z kinem „Gryf (280 miejsc z balkonem). Nawet
Urząd Wojewódzki dorobił się kina w swojej siedzibie, z kabiną na zewnątrz od strony parku. W Fordonie przyjęto po Niemcach którzy dokonali przeróbki bożnicy — kino „Robotnik".

Odwilżowe prosperity i panorama (1957-1989)
Nastąpiła likwidacja zakamuflowanych kin i zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu nowe kina. Ich popularyzacji służyły nowości jak poszerzony ekran czyli panorama oraz kaszeta wraz z kolorem.
Poza wspomnianymi wyżej powstało pierwsze w kraju kino „Dworcowe", z repertuarem składającym się z filmów krótkometrażowych, kino ogrodowe „Bagatela" na zapleczu obecnego „Rywala" przy
ul. Gdańskiej, „Mimoza" przy ul. Dolina, prowadzone przez radę zakładową CWF, „Chemik" w Łęgnowie, powiązane z zakładem„ Zachem", „Lotnik" przy ul. Szubińskiej, własność jednostki lotniczej. „Mir" przy ul. Grunwaldzkiej, należące do WZKin, „Słońce"w ogródkach działkowych przy ul. ks. Skorupki, „Brda" przy ul. Fordońskiej należące do rady zakładowej Fabryki Sklejek, „Muza" przy ul. Solnej. Jedno z większych „Adria" urządził dyr. Czerski w WDK. Potem jeszcze zafundował sobie kino Pałac Młodzieży przy ul. Jagiellońskiej choć znów nieprzepisowe: z wejściem i jednocześnie wyjściem z sali. W międzyczasie wyburzono Resursę Kupiecką, kino przeniesiono do nowo wzniesionego obiektu. Dodajmy jeszcze „Milenium" przy ul. Chemicznej, które po niepowodzeniu stało się Teatrem Rozrywki. Aby upodobnić się już wówczas do Zachodu,14 czerwca 1975 roku w Myślęcinku otwarto nawet na wzór amerykański „Drive-in" czyli „Autokino". W dzielnicy Kapuściska po-
wstało maleńkie kino w pokojach jednego mieszkania pod nazwą„Młodość". Największą liczbę miejsc w naszym mieście ma „Kino-teatr" przy ul. Dwernickiego, podlegający PO W, zaś prężny Dyskusyjny Klub Filmowy „Mozaika" urządził sobie ostatnio niejako filię kina „Orzeł" przy ul. Marcinkowskiego. Kiedy zlikwidowano„Brdę" przy sklejkach ,nazwa „Brda" pojawiła się przy ul. Saperów na Jachcicach.”
Nieścisłość z nazwą kina na dworcu. Pewnie chodziło o miejsce a nie nazwę.

Połowa lat 60-tych, mamy kino "Bagatela" ale jest też PZWME ??

W okolicy tego wątku jest nieco o kinie Mir przy Grunwaldzkiej:
viewtopic.php?f=67&t=6370&start=60#p53315
Seth, czy Ty nie wymyśliłeś tego kina Mir (ta sama nazwa?) przy Dolinie?
Co do kina Gryf przy Śniadeckich, to może standard nie był wyskoki, drewniane, twarde, składne i hałaśliwe fotele, ale piękny układ widowni, jak w danej operze. Żałowałem gdy je rozebrali.
Były balkony i loże na kilku poziomach. Może ten obiekt był zbudowany z założenia pod teatr operetkowy, wodewilowy?

Chodziło o "Mimozę". Poprawiłem.

Co do reszty wypowiedzi w stylu; "czy Ty nie wymyśliłeś jak zawsze szukasz dodatkowej dziury w du...ie Nie da się z Tobą współpracować na tym forum

Przecież przyznałeś się, że wymyśliłeś.
Czepiasz się jak zwykle. Zresztą jedną z dobrych form współpracy na forach jest konfrontacja. Zatem udanej współpracy .

Pomyliłem się jedynie. Wielka mecyja o nic.

Wy, miastowi, mieliście kulturę na wyciągnięcie ręki. I nie narzekajcie na (podobno) niewygodne krzesła. Do nas, wsioków. co pewien czas przyjeżdżało kino objazdowe, na nadwoziu "Lublina". W Ostromecku, w starej szkole podstawowej przy kościele, w sali dla klas III-ich i V-tych, od strony wioski (największa sala lekcyjne), na ścianie był ekran, czyli prostokąt namalowany białą farbą. Uczniowie w tej klasie, w dniu przyjazdu kina, cały czas zerkali w stronę drogi w kierunku Mozgowiny. Gdy tylko zza muru boiska dla głuchoniemych pojawił się ten samochód, oczywiście wielki wrzask "Kino!!!!!!!", który słyszały pozostałe klasy. Oczywiście, lekcje zakończone, i wszyscy, którzy zapłacili (2 zł), przechodzili do "sali kinowej". Siedzieliśmy w zwykłych szkolnych, nawet po 3 na jednej ławce. Okna były zasłonięte jakimiś szmatami. Co pewien czas przerwa w projekcji filmu. Nie na reklamę, ale na zmianę taśmy. Wieczorem były wyświetlane filmy dla pozostałych mieszkańców Ostromecka. Pamiętam też kino w wagonie kolejowym. Wagon ten stał przy rampie kolejowe, w środku rzędy foteli, na ścianie ekran. Wagon ten był podłączany to pociągów towarowych, i przemieszczany od stacji do stacji. Bilety były ogólnodostępne. Ot, takie były powojenne początki kultury w Ostromecku.

Z zycia artystycznego w Hotelu Pod Orłem
http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/do ... =&lp=1&QI=
http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/do ... =&lp=2&QI=

Warto by stworzyć odrębny temat np. „Restauracje, Kawiarnie, Etablissement-y” (albo po prostu „Knajpy” ).
Materiały zaserwowane przez kol. Mac-a powyżej (chwała mu za to), ni jak nie pasują do produkcji teatralnych i kinowych.
Oczywiście to też rodzaj rozrywki, ale takiej z cyklu „do kotleta”.

Bydgoski Pomorzanin odzyska dawny blask? Nowy właściciel planuje remont.

http://bydgoszcz.naszemiasto.pl/artykul ... id,tm.html

_________________
"Czekając na idealny moment, możesz nigdy nie rozpocząć dzieła. Zaczynaj już! Zaczynaj tam, gdzie jesteś i jako ten, kim jesteś" - H. Jackson Brown

Pomorzanin będzie otwarty 20.05.2017 w godzinach 11.00-15.00 w czasie dnia otwartego będą wyświetlane dwa filmy szczegóły:

http://www.expressbydgoski.pl/bydgoszcz ... ,12064410/

Pomorzanin dzień otwarty 20.05.2017. Budynek z 1914 roku wymaga generalnego remontu z uwagi na przeciekający dach. W bardzo kiepskim stanie jest sala kinowa i balkon szczególnie loże narażone na wilgoć. Całe wyposażenie kina zostało zdemontowane przez poprzednich właścicieli, prawdopodobnie zaraz po jego zamknięciu w 2003 roku.

CD:

CD:

Wygląda na to, że przez ten cały długi okres czasu od zamknięcia kina, we wnętrzach nie robiono nic. Zostawione na pożarcie czasowi, (po wywiezieniu co cenniejszych ruchomości), na zdjęciach wyglądają tak, jak by zamkniecie kina nastąpiło zupełnie nie dawno... Dzięki za zdjęcia

Jaras wrzucił tak dobry materiał, że niespecjalnie jest o co go jeszcze uzupełniać, ale co do słów Bydziaka to nie jest tak, że kino wygląda jakby je ledwie zamknięto. W środku unosi się masa kurzu i przede wszystkim - nie ma ani jednego fotela! Poza tym w środku ponoć mieszkały gołębie, a tynk nawet nie leci ze ścian, ale miejscami wręcz ledwie trzyma się sufitu. Z jednej strony to to samo miejsce, w którym oglądałem "Gwiezdne wojny IV", "E.T;", "Gremliny", "Jurrasic Park", "Powrót do Przyszłości" czy "Braveheart", a z drugiej - widać, że nawet jak to miejsce uda się odnowić to będzie już inne kino... Choć z pewnością potrzebne. Na uwagę zasługuje fakt napisany przez jedną z gazet. Dziennikarze w sobotę w kinie spotkali mężczyznę, który oglądał seans w tym kinie w 1927 r! I ten 98-latek (!) z sentymentu do miejsca dotarł do kina, w którym jako 8-letni chłopiec z kolegami przekupywali znajomego biletera, zaś ten wpuszczał ich do środka przez wyjście i cały dzień oglądali filmy na stojąco przed samym ekranem Łapówka wynosiła... 20 groszy