Coś się wydarzy
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1, ... oseum.htmlCzy się uda? - Mam nadzieję, że tak.
Lepiej już w Exploseum, niż w niebycie.
Tu tekst skopiowany:
"Jest kompromis w sprawie starej parowozowni przy dworcu głównym. Zabytkowy obiekt zostanie rozebrany i zrekonstruowany na terenie parku przemysłowego przy Exploseum. Na jego miejscu Pesa będzie mogła wybudować nową halę produkcyjno-montażową i zatrudnić ludzi
Konflikt w sprawie rozpadającej się parowozowni toczy się od czterech lat. Pesa, na terenie której znajduje się budynek, chciała go rozebrać i w jego miejscu postawić nową halę. Na przeszkodzie stanął jednak konserwator zabytków, który uznał, że parowozownia jest zabytkiem.
Od początku za Pesą wstawił się prezydent Rafał Bruski, który mocno zaangażował się w sprawę. Ostatecznie problem miał rozstrzygnąć Generalny Konserwator Zabytków, do którego odwołała się bydgoska firma. - Nie rozpatrzył on jednak tej sprawy, bo wniosek wojewódzkiego konserwatora miał mnóstwo błędów formalnych. W związku z tym odesłał dokumenty z powrotem do Torunia, bez jakiegokolwiek rozstrzygnięcia - mówi prezydent Bruski.
Po tym fakcie ruch kolejny raz należał do wojewódzkiego konserwatora. Mógł dalej wstrzymywać możliwość rozbiórki hali, a Pesa - znowu odwoływać się do Warszawy. Mijałyby kolejne miesiące bez konkretnych decyzji. Parowozownia w dalszym ciągu by niszczała, a bydgoska firma nie miałaby możliwości przeprowadzenia koniecznych inwestycji.
Ale wtedy do gry wkroczyła Ewa Mes, wojewoda kujawsko-pomorska, której podlega konserwator wojewódzki. I udało się osiągnąć kompromis. Parowozownia zostanie rozebrana pod nadzorem konserwatora. Nie zniknie jednak całkowicie z pejzażu Bydgoszczy, ale zostanie zrekonstruowana. Najprawdopodobniej na terenie Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego przy Exploseum, choć Bruski zastrzega, że nie jest to ostateczna lokalizacja i może jeszcze ulec zmianie. Miasto jednak zadeklarowało, że przekaże działkę pod parowozownię.
- Zobaczymy przy rozbiórce, w jakim obiekt jest stanie. Bo może się okazać, że niewielkie naruszenie konstrukcji spowoduje, że całkowicie się zawali i nie będzie z czego parowozowni odbudować - dodaje. - Natomiast zapowiedzi konserwatora brzmią optymistycznie, bo deklaruje nawet, że znajdzie pieniądze na zrekonstruowanie obiektu w nowym miejscu.
Pesa na taką decyzję czekała. Przedstawiciele firmy już dwa miesiące temu ostrzegali, że jeśli problem szybko się nie rozwiąże, to przestanie się rozwijać w Bydgoszczy. Na podjęcie ostatecznych rozstrzygnięć dawała maksymalnie pół roku. Firma wciąż zdobywa nowe zamówienia i koniecznie potrzebuje kolejnych przestrzeni, na których mogłaby się odbywać produkcja. W miejscu po parowozowni chce wybudować halę produkcyjno-montażową, w której powstałyby nowe pociągi i tramwaje.
Nie jest tajemnicą, że w zakładzie pojawiły się delegacje z kilku miast, które powitałyby Pesę u siebie z otwartymi ramionami. - Bardzo poważnie rozważaliśmy przeniesienie części produkcji do Mińska Mazowieckiego, bo stara parowozownia znacznie ograniczała nasze możliwości rozwoju w Bydgoszczy - przyznaje Tomasz Zaboklicki, prezes Pesy. - Szczęśliwie problem mamy rozwiązany, więc właśnie tutaj na miejscu tworzymy nowe miejsca pracy, a rekrutacja już trwa.
W pierwszej fazie nową pracę w Pesie może znaleźć nawet do 300 osób. Firma szuka obecnie m.in. specjalistów ds. konfiguracji pojazdów, ich certyfikacji, technologów spawalników, konstruktorów, projektantów systemów sterowania, technologów, inżynierów procesu. Nie wyklucza, że w przyszłości będzie miała potrzebę zatrudnienia kolejnych 200 specjalistów.
Kontrowersyjna parowozownia powstała w latach 70. XX wieku i była częścią jednego z najstarszych kompleksów dworcowych w kraju. Od lat jednak nie jest użytkowana i z tego powodu popadła w kompletną ruinę."
Na końcu pomyłka autora. Zamiast XIX wstawił XX wiek
