Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

Wygląda jak modem

W jakich ? Konkretne tytuły. Czas aby Ciebie sprawdził. Zamulanie tematu łatwo dostępnym w sieci zdjęciem, jest żałosne.

Nie kryję, że ja również widziałem to zdjęcie z opisem, że to Kanał Bydgoski. Niestety nie mogę odszukać źródła informacji. Nawet zacząłem się doszukiwać podobieństw powyżej śluzy Osowa Góra. Nawet mi pasowało tak na siłę.
Skoro Seth zdecydowanie odrzucił lokalizację wskazując na inną, temat jest zamknięty. Dyskusję można przenieść do innego działu. Tak wydaję się być lepiej dla czytelności tego wątku.
Przy okazji to gratuluje Seth rozwiązania zagadki.

Cecylia, może to jedna z sióstr Lemary

Okres międzywojenny, to czasy świetności 'wycieczkowców'.

Nowy wiek i nowa Ondyna

Ondyna XXI 09.02.2014 została zwodowana. Czy stanie się nową atrakcją turystyczną?


Autor:Arkadiusz Wojtasiewicz Agencja Gazeta.


Nazwa nawiązuje do poprzedniczki, którą doskonale pamiętają starsi bydgoszczanie. Ondyna pływała po Brdzie do 1992 r. Nowy statek wygląda jednak zupełnie inaczej.

Katamaran jest wyposażony luksusowo. Ma minibar, grill, jasne i eleganckie kremowe wnętrze. Może pomieścić 25 osób. Na dachu znajduje się podświetlony pokład, na który prowadzą kręcone schody. Nocą jednostka będzie oświetlona w siedmiu kolorach. Jest zaopatrzona w silnik o mocy 140 KM, który pozwoli rozpędzić się maksymalnie do 30 km/godz.

- Zamierzamy przewozić pasażerów po Brdzie w ciągu dnia i również nocą - zdradza właściciel katamaranu Przemysław Pytliński. - Chcemy pływać do Brdyujścia z opcją zwiedzania niedawno zrewitalizowanej śluzy. Kolejnym kierunkiem będzie Ostromecko. Będziemy cumować przy moście Fordońskim i busem wozić pasażerów do tamtejszego pałacu. Taką ofertę skierujemy do szkół i dlatego będziemy blisko współpracować z Miejskim Centrum Kultury. Skansen w Chrystkowie nad Wisłą to kolejny kierunek rejsów.

Więcej zdjęć i informacji oraz nagranie z wodowania:
Cały tekst: http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1, ... z3RGzBTtJx

Dom na wodzie ciąg dalszy.

Czy w Bydgoszczy będzie się budowało tak nowoczesne domy na wodzie?

Futurystyczny dom na wodzie stanął nad Brdą. Wygląda niesamowicie.
Prototyp zrealizowała polsko-angielska firma Floatinghouses.eu, która zdobyła doświadczenie w budowie pływających domów w Wielkiej Brytanii. Projekt wykonała pracownia projektową DFD.studio. Dom wybudowano na torze regatowym w Bydgoszczy. Zajrzałem do jego wnętrza. Dom robi wrażenie.

Zdjęcia prezentowane poniżej są autorstwa Piotra Nalewajka FOTOPRIMO.







Dom floodule na wodzie ma 80m2 powierzchni. Jest przycumowany niedaleko ul. Witebskiej. Z zewnątrz nie przypomina typowego budynku. Kolorystyka biało-czarna. Do wnętrza wchodzi się przez pływający trap. Korytarz z oszklonymi drzwiami i jesteśmy wewnątrz. Pływający apartament wyróżnia ultranowoczesny design, porównywalny bardziej z designerskim sprzętem elektronicznym niż domem mieszkalnym. Widać wyraźnie dbałość o każdy detal. Futusytyczna bryła odsłania nowatorskie wnętrze. Można się tu poczuć jak w filmie sci-fi.
Wewnątrz obiektu konsekwentnie zastosowano proste formy o zaokrąglonych narożnikach. Architektura wnętrza jest spójna z jego zewnętrznym kształtem. Przeważa biel i czerń oraz szarość. Kolor zastosowano w postaci delikatnych akcentów. Ścian od strony wody jest całkowicie oszklona. Do środka światło dostaje się dodatkowo poprzez okrągłe i owalne otwory które są rodzajem małych okien.




















Wnętrze stanowi otwarte studio mieszkalne połączone z kuchnią i jadalnią o powierzchni 60m2, oraz dużym 12 metrowym salonem kąpielowym z jacuzzi. Z części mieszkalnej wychodzą drzwi do klatki schodowej prowadzącej na dach, gdzie znajduje się 80 m2 użytkowy taras. Latem będzie dodatkowo wyposażony.

Natomiast kuchnia jest w pełni wyposażona w lodówkę, zmywarkę, płytę indukcyjna, pochłaniacz. Wszystko ukryte w estetycznych wykończeniach wnęk i szafek. Całość jest dyskretnie eksponowana.
Sypialnię również z widokiem na wodę można odgrodzić od salonu poprzez opuszczenie rolety. Wnętrza są oświetlone przez nowocześnie zaprojektowaną instalację LED.

W całym obiekcie zastosowano ogrzewanie podłogowe zasilane powietrzną pompą ciepła, natomiast ścieki odprowadzane są do oczyszczalni biologicznej wbudowanej w pływaku. Prąd doprowadzony jest z przystani. Wodę doprowadzana specjalnie podgrzewany waż, który chroni przed zamarzaniem.


Umieszczę jeszcze kilka zdjęć. Wnętrza są godne pokazania.

Przedpokój



Otwarte studio









Kuchnia
















Paweł Dąbrowski architekt z DFB.studio, autor projektu mieszka w Poznaniu. Właśnie przeprowadza się Bydgoszczy. – Nad prototypem od projektu do jego wykonania pracowaliśmy 4 lata. To jest nasze dziecko uśmiecha się i dodaje: - Dom na wodzie zbudowany jest prefabrykowanych modułów o wymiarach transportowych 12 x 2,45 m. Zostały wykonane na bazie laminatu epoksydowego, który odznacza się wysoką wytrzymałością mechaniczną i z powodzeniem stosowany jest w elektrowniach wiatrowych, przemyśle lotniczym, kolejowym i oczywiście marinistycznym. Ograniczyliśmy do minimum zużycie stali. Praktycznie nie ma mostków termicznych. To jest nowoczesny energooszczędny budynek który ma zaledwie 20cm zanurzenia i waży tylko 15 ton – wylicza Dąbrowski


Łazienka jest równie imponująca. Tworzy całość z resztą pomieszczeń. Brakuje jeszcze stanu nieważkości i jesteśmy w "Odysei kosmicznnej" Stanleya Kubricka













Andrzej Wątorek jest Bydgoszczaninem i współwłaścicielem firmy floatinghouses.eu. Z dumą oprowadza po apartamencie na wodzie. – Chcemy tym projektem zachęcić do mieszkania nad rzeką, która daje nieporównywalne możliwości. Pokazujemy, że taki dom nie ustępuję w niczym tradycyjnym budynkom, a mieszkanie na wodzie czy spędzanie w nim wolnego czasu w niczym nie ustępuje tradycyjnym budynkom. Dodatkowo możemy dom holować lub przepchać dowolne miejsce – wylicza.



- Wielkość, kształt oraz wzornictwo domu wybudowanego dla potencjalnego inwestora jest właściwie dowolne. “Sky is the limit”! Tworząc tak nowatorski obiekt pod względem rozwiązań technologicznych jak i samego wyglądu chcieliśmy podnieść poprzeczkę wśród podobnych tego typu inwestycji nie tylko w europie ale i na świecie – opowiada architekt Paweł Dąbrowski.


Dom jest prototypem, na bazie którego firma ma zamiar budować podobne obiekty w całej Europie. W tym roku firma mamy w planie kilka kolejnych realizacji. Koszt budowy domu na wodzie w stanie deweloperskim rozpoczyna się od 4 tyś. zł.

Obecnie dom pełni funkcję domu pokazowego oraz biura. W przyszłości będzie można studio mieszkaniowe wynająć.

Na sam koniec. Tradycje nad rzeką są:

- Bromberger Schleppschiffahrt F. W. Bumke
- Bromberger Schleppschiffahrt Aktien Gesellschaft
- Lloyd Bydgoski, Bromberger Schleppschiffahrt, Towarzystwo Akcyjne
- Lloyd Bydgoski Towarzystwo Akcyjne
- Żegluga Bydgoska

- Floatinghouses.eu


Dla takiego widoku z okna warto.

BRAHE został zbudowany w 1896 r. w elbląskiej stoczni F.Schichau'a. Stacjonował w Gdańsku i pływał po Wiśle. W 1940 r. nazwany
EISBAR. W 1947 r. nazwany KAZIMIERZ ODNOWICIEL, a w 1949 KAZIMIERZ. Pływał w Szczecinie do 1957 r. Do Bydgoszcy nie zaglądał choć zapewne mógł podczas akcji lodołamania zachaczyć o Brdyujście.
W.Danielewicz

WOJEWODA to statek administracji wodnej z Bydgoszczy.

Ten statek na górnym zdjęciu to ZGŁOWIĘDA.

WDanielewicz, szacun za wiedzę

Na starej Bydgoszczy jest od jakiegoś czasu zdjęcie, zrobione z barki, przycumowanej do kierownicy przed śluzą. Kierownica pełniła wtedy jeszcze dodatkową role pomostu. Z drugiej jej strony, tuż przed bramą śluzy stoi starek z pasażerami.
Rozpoznałeś Wojewodę, jako statek bydgoski. Czy może wiesz coś, o tym statku poniżej? Czy to ten sam Wojewoda? Bo może i jest podobny, ale nie ma komina, nawet w pozycji leżącej.

Nie ma komina bo to jest holownik inspekcyjny o napędzie motorowym RUSAŁKA. Należał do Państwowego Zarządu Wodnego w Bydgoszczy. Po wybudowaniu w stoczni Stettiner A.G. w 1879 r. nazywał się NIXE i należał do Koniglische Wasserbau Inspektion Bromberg. W tym czasie był parowcem [25 KM]. W 1906 nowa maszynka parowa o mocy 40 KM. W 1920 r. przekazany Polsce. W maju 1920 r. nazwany RUSAŁKA. Armator: Państwowa Inspekcja Dróg Wodnych w Nakle. Pod koniec lat dwudziestych XX w. przebudowany na motorowiec. Od 1933 r. w Państwowym Zarządzie Wodnym w Bydgoszczy. Losów po roku 1939 nie udało mi się ustalić.

Holowniki PZW Bydgoszcz. Stoją od lewej: WOJEWODA, JASTRZĄB, RUSAŁKA i CZAJKA

Rysunki bydgoskich statków

^^^
Bardzo ciekawe zdjęcia, które pokazałeś. Ja ich wcześniej nie znałem.
No i ukłony za wyjaśnienia. Wczoraj, w podobnym temacie, Ewing przypomniał zdjęcia o wyzszej rozdzielczości z Brdyujścia, sprzed ponad stu lat. Na jednym z nich, jest stateczek, może inspekcyjny.
Czy spotkałeś już go kiedyś? (Oczywiście, raczej nie 'na żywo')

Ciekawe zdjęcie nie znane mi. Nasuwa mi się pytanie z jakiego okresu pochodzi ta fotka. Widać że śluza chyba jest w budowie lub poważnym remoncie. Chyba jest to stanowisko dolne. Widać kładkę nad wrotami śluzy i jakiś pomost zagradzający dostęp do komory śluzowej. Brak mi tu budek służbowych po obu stronach wrót mieszczących urządzenia do obsługi śluzy.
Wracając do statku to nie znany mi jest statek o takiej nazwie w rejonie Wisły i Noteci. Był natomiast statek o tej nazwie zbudowany w Dreźnie w 1890 r. dla Elbestrombau w Magdeburgu. Wymiary 14,75 m x 2,80 m. Co jak pokazuje zdjęcie może się zgadzać. Być może został on wypożyczony na jakiś czas do Bydgoszczy. Czyli fotka może pochodzić z początku XX w. Niestety nie dysponuje żadną fotką magdeburskiego KRANICH. Albo być może budują te budki służbowe. Ubiory panów świadczą że fotkę zrobiono wczesną wiosną lub jesienią.

Zamieszczam zdjęcie śluzy w Brdyujściu wykonane pomiędzy 1902 r. a 1914 r. widok ze stanowiska górnego na dolne. Widać obie budki śluzowych. W śluzie zbudowany w Bydgoszczy w 1902 r. holownik CONRAD

To nie są wycieczkowce lecz holowniki zamieniające się z okazji świąt w "pasażerów". Kosztowało to załogi wiele pracy gdyż dzień przed trzeba było jednostkę przygotować do roli "pasażera". A więc oczyścić pokłady z różnych przedmiotów, wymyć pokłady i sterówki itd. Założyć tendy, dobrać odpowiedni węgiel aby sadze z komina nie zabrudziły ubrań pasażerów.

Nie wiedziałem o tym. Genialny praktycyzm, który odszedł w niepamięć. Dziś osiągnęliśmy w wielu dziedzinach apogeum marnotrawstwa. Szczególnie tam gdzie są decyzje urzędników i pieniądze unijne.

^^^ Podobnie jak i ja, nie we wszystkie tematy tu zaglądasz. Wczoraj, w podobnym temacie Ewing mi odpisał:



^^^ Pod tym linkiem, znajdziesz całe zdjęcie śluzy. Statek powyżej, jest tylko częścią utrwalonego widoku. Dodam, że na zdjęciach jest napisany rok 1905.